Górnik Łęczna zremisował na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz 1:1. Spotkanie miało dwie różne połowy, bo przed przerwą lepiej zaprezentował się zespół z Łęcznej, a w drugich 45 minutach - Nowego Sącza. Oto jak podział punktów ocenili szkoleniowcy obu zespołów
Kamil Kiereś, trener Górnika
Przed meczem założyliśmy sobie podejście do tego spotkania bardzo zadaniowo. Tabela nie zawsze oddaje taki obraz drużyny i zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas w Nowym Sączu trudny mecz. Chcieliśmy też wygrać na wyjeździe, bo mnóstwo punktów zdobyliśmy na własnym stadionie a na terenie rywali dawno nam się to nie udało.
Patrząc na pierwsza połowę bardzo dobrze weszliśmy w mecz. Fajnie realizowaliśmy przedmeczowe założenia. Uzyskaliśmy bardzo dobrą płynność w posiadaniu piłki co się przełożyło na konstruowanie akcji na połowie gospodarzy. Szybko zdobyliśmy prowadzenie w tym meczu i staraliśmy się pójść za ciosem. Było kilka akcji w których byliśmy blisko podwyższenia rezultatu. Nie potrafiliśmy skutecznie zaatakować jednak bramki przeciwnika.
Końcówka pierwszej części meczu to mecz walki. Sandecja trochę „zaostrzyła”, grała bliżej nas kiedy mieliśmy piłkę. Moim zdaniem kluczowym z punktu widzenia gospodarzy zdarzeniem było wejście Maćka Małkowskiego, który wniósł sporo ożywienia w poczynania swojej drużyny.
Druga połowa meczu to nie było to czego byśmy od siebie oczekiwali. Nie do końca poradziliśmy sobie z realizacją zadań w tej części meczu. Utraciliśmy płynność gry i posiadanie piłki. Po czerwonej kartce Tymosiaka musieliśmy przebudować mocno nasze ustawienie, wprowadzić zmiany. Drużyna stanęła na wysokości zadania i wybroniła ten remis chociaż już w doliczonym czasie gry Paweł Sasin miał doskonałą okazję do zdobycia bramki, po ładnej akcji z Sergiejem Krykunem. Remis z pozycji pierwszej połowy to spory niedosyt, ale patrząc na drugą część mecz, kiedy Sandecja wyrównała a my kończyliśmy mecz w osłabieniu to trzeba uszanować ten punkt.
To był udany dla nas okres i muszę tutaj przede wszystkim pogratulować moim zawodnikom. Przede wszystkim efektu ich pracy i tego co zrobili w tej rundzie. Mamy dobrą i mocną pozycję prze startem rundy wiosennej. Teraz czas na zasłużony odpoczynek. Musimy poświęcić czas naszym rodzinom.
Dariusz Dudek, trener Sandecji
Przede wszystkim bardzo chciałbym podziękować moim zawodnikom za to, że w tym ostatnim spotkaniu dali od siebie dużo serca i zaangażowania. Cieszy mnie też reakcja po pierwszej połowie bo w przerwie powiedzieliśmy sobie kilka cierpkich słów. Musieliśmy się dostosować do warunków, bo nie ukrywam, że murawa była mocno zmrożona. Chwała jednak wszystkim naszym pracownikom, że doprowadzili ją do takiego stanu, że mogliśmy rozegrać ten mecz. Bardzo szanuję ten remis. Jeden punkt często może dać dużo. Jednak z przebiegu meczu mieliśmy klarowniejsze sytuacje i szkoda, że nie wygraliśmy czwartego meczu z rzędu.