Na „nie” była Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna, ale już Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków łaskawym okiem spojrzał na pomysł, by na terenie zabytkowych Koszar w Zamościu powstały współczesne bloki. Miejski radny chce wyjaśnień w tej sprawie i dlatego pisze do szefa WUOZ oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Wniosek lubelskiej firmy Grabscy Spółka Jawna o ustalenie lokalizacji dla budowy trzech czterokondygnacyjnych bloków z podziemnymi parkingami, nawet 164 mieszkaniami, a także lokalami usługowymi wpłynął do zamojskiego magistratu 3 czerwca i był rozpatrywany, z negatywnym skutkiem, na sesji w sierpniu. Już po raz drugi, bo przy pierwszym podejściu Rada Miasta Zamość również zgody na budowę w trybie lex deweloper nie dała.
Konserwatorzy na „tak”
Zamojska delegatura WUOZ wypowiedziała się na temat kolejnego wniosku pozytywnie. Dlaczego nie było sprzeciwu wobec inwestycji zakładającej, by na terenie objętym ochroną konserwatorską stanęły nowoczesne budynki? O to właśnie zamojski radny Janusz Kupczyk dopytuje w liście kierowanym do Dariusza Kopciowskiego, Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, a przekazanym też do wiadomości ministra kultury. Liczy, że otrzyma odpowiedź na pytanie, jaki był sens wpisywania Koszar do rejestru zabytków (przez WKZ w czerwcu 2021, a decyzją ministerstwa wiosną br), skoro teraz wydawane są decyzje, które doprowadzą do „całkowitego zniszczenia zabytkowego układu urbanistycznego”.
– Opinię pozytywną w sprawie tej inwestycji wcześniej wydała Wojewódzka Rada Ochrony Zabytków (na posiedzeniach 5 lipca 2021 i 8 grudnia 2021 – red.), a my biorąc pod uwagę te opinie zaakceptowaliśmy wariant rozwiązań kształtowania elewacji – tłumaczy nam Olgierd Hawryluk, kierownik delegatury WUOZ.
Komisja na „nie”
Tymczasem radny Kupczyk w swojej korespondencji podnosi, że przeciwko planom budowlanym lubelskiej spółki wypowiedziała się Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna Miasta Zamość.
W protokole z jej posiedzenia czytamy, że negatywna opinia dla wniosku dewelopera wynika przede wszystkim z faktu wpisania do rejestru zabytków układu urbanistycznego tworzonego przez zachodnią część dawnych Koszar. Komisja pod przewodnictwem architekta Zbigniewa Jendrzejczaka za wiążące dla siebie uznała zapisy decyzji szefa WUOZ podkreślające, że na obszarze objętym wpisem „szczególnej ochronie podlegają przede wszystkim linie i gabaryty historycznej zabudowy oraz przebieg i rozplanowanie istniejących ulic i zachowanych placów”.
Podczas dyskusji członkowie miejskiej komisji stwierdzili również, że „zespół Koszar stanowi wyjątkową wartość historyczną i naukową”. Zaznaczyli ponadto, że za układ urbanistyczny należy uznawać całościowe przestrzenne założenie zawierające budynki mieszkalne, usługi, place oraz formy zieleni.
– Bloki spółki Grabscy, która już i tak dokonała tam wycinki drzew, zasłaniałyby kompletnie zabytkowe budynki, a współgrały chyba wyłącznie ze znajdującymi się po przeciwnej stronie ulicy blokami na współczesnym osiedlu – argumentuje Janusz Kupczyk.
Gotowość poparcia
Radny podkreśla jednocześnie, że nie mówi „nie, bo nie”. – Byłbym gotów w przyszłości, bo nie mam wątpliwości, że temat prędzej czy później wróci pod obrady Rady Miasta, głosować „za” tą inwestycją, ale tylko gdyby zmienił się projekt architektoniczny, a bloki swoim wyglądem wpisywały się jakkolwiek w zabytkowy charakter budynków Koszar – mówi.
Dodaje, że poparłby wniosek inwestora także pod warunkiem, że mieszkań przewidziano by mniej. – Teraz na niewielkim skrawku ziemi planuje się ich nawet 160. Tylu nie ma przecież w całym osiedlu Koszary – przekonuje. Uważa też, że zdecydowanie wyższy powinien być wskaźnik liczby miejsc parkingowych przypadających na mieszkanie, bo w aktualnym projekcie to zaledwie 1,2.