Żadnego punktu i żadnej strzelonej bramki, a do tego aż 10 straconych goli. Piłkarze Podlasia mają za sobą fatalny tydzień. W środę przegrali z Jutrzenką Giebułtów 0:2, a w sobotę z Koroną II Kielce aż 0:8.
Na tygodniu bialczanie wcale nie rozegrali złego spotkania. Mieli swoje szanse i przy odrobinie szczęścia, a także lepszej skuteczności korzystny wynik spokojnie był w ich zasięgu. Ostatecznie przegrali jednak mecz o sześć punktów z Jutrzenką. W sobotę podopieczni Władimira Geoworkjana nie mieli już zupełnie nic do powiedzenia.
Po 20 minutach gospodarze mieli w zapasie dwie bramki, a oba na swoje konto zapisał Maciej Firlej, który dwa razy pokonał Oskara Kaspera z rzutów karnych. Po 45 minutach było jeszcze gorzej, bo Korona II dołożyła jeszcze trzy trafienia. Od razu po przerwie szkoleniowiec Podlasia dokonał trzech zmian, wymienił też bramkarza. Niestety, te roszady na niewiele się zdały. Kielczanie nie rezygnowali z kolejnych goli i ostatecznie wygrali aż 8:0.
Trzeba jednak dodać, że miejscowi mogli liczyć na wzmocnienia z pierwszego zespołu. Zwłaszcza Firleja, który zaliczył klasycznego hat-tricka, ale także pomocnika Zvonimira Petrovica.
W następny weekend bialczanie zagrają u siebie z Hetmanem Zamość kolejne arcyważne spotkanie. Zawody zaplanowano na sobotę, 19 września (godz. 15).
Korona II Kielce – Podlasie Biała Podlaska 8:0 (5:0)
Bramki: Firlej (13, 20-obie z karnych, 38), Sowiński (32, 40), Górski (47, 64), Długosz (60).
Korona II: Sandach – Więckowski, Prętnik, Szarek, Kordas (72 Malec), Długosz, P. Lisowski, Petrović (63 Jopkiewicz), D. Lisowski (46 Górski), Firlej (63 Piróg), Sowiński (46 Basiuk).
Podlasie: Kasperek (46 Krasowski) – Skrodziuk (46 Olszewski), Dmitriuk, Szabaciuk, Całka (46 Duduś), Jemioł (61 Waśkiewicz), Martynek, Mierzwiński, Nieścieruk (84 Warda), Chmielewski, Kosieradzki.