O pilne opuszczenie domów studenckich UMCS apeluje do ich lokatorów rektor uczelni. Akademiki mają być przeznaczone na miejsca do kwarantanny w związku z pandemią koronawirusa.
- W związku z sytuacją zagrożenia epidemicznego uprzejmie informuję, że wszyscy z Państwa, którzy mają miejsce zamieszkania na terytorium Polski, a obecnie przebywają w domach studenckich UMCS, proszeni są o pilne ich opuszczenie wraz z zabraniem swoich rzeczy osobistych oraz powrót do miejsca stałego zamieszkania. Pozostanie w domu studenckim będzie możliwe jedynie w sytuacjach nadzwyczajnych – informuje w zamieszczonym na stronie UMCS rektor prof. Stanisław Michałowski.
W takich przypadkach należy kontaktować się z Centrum Kształcenia i Obsługi Studiów. - Studenci i doktoranci pozostający w domach studenckich muszą liczyć się z koniecznością zmiany miejsca zakwaterowania w sytuacji, gdy wojewoda lubelski podejmie decyzję o przeznaczeniu akademików na cele związane z kwarantanną – czytamy.
Jak informuje rzeczniczka uniwersytetu Aneta Adamska, po ubiegłotygodniowej decyzji o zawieszeniu zajęć dydaktycznych, z ponad 2 tys. lokatorów w akademikach pozostało ok. 540 osób. Ok. 50 z nich to obywatele Polski i to do nich kierowany jest apel rektora. Pozostali to cudzoziemcy, którzy w związku z zamknięciem granic mogą pozostać w domach studenckich.
Na potrzeby ewentualnej kwarantanny szykowane są także akademiki Uniwersytetu Medycznego przy ul. Chodźki. Studentów proszono o ich opuszczenie w ubiegłym tygodniu. Jak informował nas w ubiegły piątek rzecznik uczelni Włodzimierz Matysiak, w budynkach pozostało ok. 75 z ponad 600 lokatorów.
Jak przekazywała w poniedziałek rzeczniczka wojewody lubelskiego Agnieszka Strzępka, w obecnej chwili w województwie lubelskim jest przygotowanych kilkadziesiąt miejsc gotowych od zaraz przyjąć osoby skierowane do kwarantanny zbiorowej. Takie miejsca znajdują się we wszystkich powiatach, a ich liczba będzie powiększana w oparciu o dostępne pomieszczenia, które spełniają określone wymogi. - Konkretnych miejsc kwarantanny zbiorowej nie podajemy, ze względu na to, aby nie generować sytuacji analogicznej do tej, jaka wystąpiła w Kazimierzu Dolnym – poinformowała Strzępka.
Chodzi o sprzeciw burmistrza i kazimierskich radnych w związku z utworzeniem miejsca do kwarantanny w tamtejszym Schronisku „Pod Wianuszkami”. Apelowali oni o zmianę lokalizacji, jednak starostwo pozostało nieugięte. – Gdybym ugięła się pod protestem mieszkańców, to automatycznie nie znalazłabym miejsca w żadnej innej gminie. A moim zadaniem jest zabezpieczenie takiego miejsca. Gdyby takie sytuacje zaczęłyby się powtarzać w innych gminach, moglibyśmy mieć problem w całym województwie – tłumaczyła nam starosta puławski Danuta Smaga.