W środę w województwie lubelskim padł kolejny rekord zakażeń czwartej fali – 1761. Zmarło kolejnych 36 pacjentów z COVID-19, najwięcej w kraju. Nowych przypadków przybywa jednak trochę wolniej.
– Jeśli nie pojawi się negatywny skutek wzmożonej mobilności mieszkańców w związku z 1 listopada, na przełomie tygodnia powinniśmy zbliżać się do szczytu zakażeń. Możemy wówczas przekroczyć 2 tysiące przypadków – mówi Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
Za optymistyczną można też odbierać wiadomość o poziomie współczynnika R, który określa ile osób może zarazić jeden zakażony wirusem SARS-CoV-2. Aktualnie w województwie lubelskim i podlaskim wynosi on 1,15 i jest najniższy w kraju.
W środę z 1676 dostępnych łóżek covidowych, zajętych było 1523 (108 osób było pod respiratorem).
W tym tygodniu szykują się kolejne zmiany w szpitalu tymczasowym. Są już tam dostępne łóżka na oddziale respiratorowym, a prawdopodobnie w piątek zostanie uruchomiony pododdział dla pacjentów onkologicznych. – Trafią tam pacjenci z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, którzy nie wymagają intensywnej terapii onkologicznej, a jest potrzeba wyleczenia ich z COVID-19. Umowę w tej sprawie podpisały już SPSK1 i COZL – informuje Sprawka. Dodaje, że chodzi o kilkunastu zakażonych pacjentów, którzy mają być odizolowani, żeby nie zarażali kolejnych wymagających leczenia w COZL. Jak poinformował wojewoda, w szpitalu tymczasowym będzie się nimi opiekować personel medyczny z Centrum.