Do końca miesiąca 563 łóżka w szpitalach w województwie lubelskim zostanie „odmrożone”, by znów służyć pacjentom chorym na inne choroby niż COVID-19. To efekt spadku nowych zachorowań.
Wczoraj w całym naszym regionie potwierdzono 298 nowych zakażeń koronawirusem i 18 zgonów. Lubelskie ma też znacznie lepszy wskaźnik nowych zakażeń na 100 tys. mieszkańców - 14,7 (średnia z siedmiu dni to 12).
Aktualnie w szpitalach jest 1990 miejsc dla pacjentów covidowych. Według stanu na wtorek rano, zajętych było tysiąc łóżek (w tym 51 w szpitalu tymczasowym). Wolnych respiratorów było 111 (na 210 dostępnych).
Wojewoda zapowiada kolejne odmrożenia.
– Do tej pory odmroziliśmy 133 łóżka w szpitalach w Kraśniku, Włodawie, Parczewie, Zamościu i tymczasowym. Do 10 maja planujemy kolejnych 80 w Zamościu, Chełmie i przy al. Kraśnickiej w Lublinie – wylicza Lech Sprawka, wojewoda lubelski.
W następnej kolejności (10-17 maja) są 242 łóżka w szpitalach w Puławach, Radzyniu Podlaskim, Łęcznej, Tomaszowie Lubelskim, Krasnystawie, Chełmie, szpitalu wojskowym w Dęblinie oraz szpitalu Jana Bożego w Lublinie.
W sumie do końca maja zostaną odmrożone 563 łóżka (w tym 42 respiratorowe).
– Do dyspozycji będzie wówczas 1835 łóżek, w tym: 1444 dla dorosłych, 35 dla dzieci, 195 respiratorowych i 161 obserwacyjnych – wyjaśnia wojewoda. I dodaje: – Zakładam, że szpital tymczasowy będzie mógł funkcjonować do końca grudnia. Aktualnie są tam dostępne 84 łóżka na oddziale wewnętrznym covidowym i 10 na respiratorowym.
Jeśli liczba pacjentów z COVID-19 wymagających leczenia w szpitalu nadal będzie spadać, również w szpitalu tymczasowym planowane są kolejne redukcje łóżek.
– Jeśli okazałoby się, że w wakacje albo na jesieni oddziały zakaźne w dziewięciu szpitalach w województwie są w stanie przyjąć wszystkich pacjentów, wówczas szpital tymczasowy byłby postawiony w stan pasywny, ale utrzymywany w gotowości – tłumaczy Sprawka. – Gdyby z kolei była nadwyżka pacjentów to szpital tymczasowy działałby z 28 miejscami na oddziale covidowym i 10 na respiratorowym.