Katowice (woj. śląskie). Koszmarnie wyglądający wypadek na mecie pierwszego etapu tegorocznego Tour de Pologne. Podczas finiszu peletonu holenderski kolarz Fabio Jakobsen tuż przed metą został wypchnięty przez innego holenderskiego kolarza Dylana Groenewegena i wypadł z trasy przez bandę, raniąc przy tym sędziego czasowego.
23-letni kolarz był przez kilkadziesiąt minut reanimowany na miejscu wypadku. Holender został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i odwieziony do szpitala w Sosnowcu. Późnym wieczorem informacje na temat stanu zdrowia Fabio Jakobsena przekazał rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu, Tomasz Świerkot.
- Pacjent jest wydolny oddechowo i krążeniowo, ale jego stan jest ciężki, musimy czekać - powiedział w rozmowie z TVP Sport, Tomasz Świerkot.
Chwilę po północy o sytuacji poinformowała grupa kolarza (Deceuninck-Quick Step) w oficjalnym komunikacie.
- Sytuacja Fabio Jakobsena jest poważna, ale w tej chwili stabilna. Diagnostyka nie wykazała urazu mózgu ani kręgosłupa, ale ze względu na liczne obrażenia, kolarz nadal zostaje w stanie śpiączki farmakologicznej - czytamy w oświadczeniu.
Pierwszy etap 77. Tour de Pologne wygrał Dylan Groenewegen (Jumbo-Visma), ale został zdyskwalifikowany. Ostatecznie zwycięzcą uznano Jakobsena (Deceuninck-Quick Step), który wyprzedził Marca Sarreau (Groupama-FDJ) i Lukę Mezgeca (Mitchelton-Scott).
Insane ending to the sprint in Katowice in the #tourofpoland #tourdepologne pic.twitter.com/UhABGeIDvS
— Scott (@scottlley) August 5, 2020