Kominiarka, rękawiczki, dorobione klucze i worek - z takim ekwipunkiem został zatrzymany przez policję 67-latek. Na dodatek wpadł na gorącym uczynku, gdy próbował dokonać włamania. Zresztą już kolejnego w tym samym lokalu.
Mężczyzna został zatrzymany w środę przez policjantów z Izbicy. Próbował dostać się do jednego ze sklepów. Nie zdołał. Ale był w pełni przygotowany. Miał przy sobie dorobione klucze, kominiarkę, rękawiczki i inne akcesoria.
Policjanci ustalili, że taką złodziejską działalnością 67-latek zajmował się już dłuższy czas.
- Odwiedzał ten sklep 16 razy w okresie od maja do czerwca bieżącego roku. 7 razy udało mu się wejść do środka sklepu, a w 9 innych przypadkach napotkał przeszkodę. Jego łupem padał alkohol, papierosy, artykuły spożywcze oraz gotówka. Straty oszacowano na ponad 6 tysięcy złotych - wylicza st. sierż. Anna Chuszcza, rzeczniczka policji w Krasnymstawie.
Jak to możliwe? Po prostu właścicielka sklepu zgubiła jeden komplet kluczy. Sądziła, że je w końcu znajdzie, ale na wszelki wypadek dorobiła jeszcze jeden. Tymczasem ten zgubiony znalazł włamywacz.
- Mężczyzna usłyszał w sumie 16 zarzutów włamania i usiłowania włamania do sklepu. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności - podsumowuje policjantka.