Rozmowa z Corky Siemaszko, dziennikarzem New York Daily News.
– Złożyło się na niego ponad 6 mln wejść z naszej strony internetowej i 9 mln z pięciu zintegrowanych z nami portali informacyjnych. Byliśmy także cytowani przez inne media.
• Zaskakuje cię to?
– Trochę tak. Nie spodziewałem się takiego odzewu.
•Co on oznacza?
– Przede wszystkim, że problematyka o kontekście rasowym jest w Ameryce tematem bardzo wrażliwym i drażliwym. Przypomnę, że tuż przed odpowiedzią Białego Domu pani Henryce Pietrzak, przez kraj przetoczyła się burza dyskusji wokół aresztowania afroamerykańskiego profesora Harvard University przez białego policjanta i sugestii prezydenta, że mogło to mieć jakiś kontekst rasowy. Barack Obama przyznał potem, że nieco przesadził, a obu "zainteresowanych” zaprosił do Białego Domu na piwo. W przypadku morderstwa Jana Pawła Pietrzaka i jego afroamerykańskiej żony Quiany Jenkins, przez czterech afroamerykańskich marines, potencjalny kontekst rasowy zbrodni też jest dyskutowany przez opinię publiczną, zwłaszcza że na miejscu zbrodni odkryto także napisy o treści rasistowskiej. Użycie sztampowej formy odpowiedzi na list zrozpaczonej matki skierowany do prezydenta przez urzędnika Białego Domu, nigdy nie powinno mieć miejsca. Kiedy fakt został upubliczniony, ten szybko zatelefonował do pani Henryki z przeprosinami. Szybko przekazał także list podpisany już przez Baracka Obamę.
• Czy za czystą fikcję uznałbyś możliwość zaproszenia do Białego Domu także rodziców Jana Pawła Pietrzaka i Quiany Jenkins?
– Jestem w stanie to sobie wyobrazić.
• Piszesz o temacie zbrodni na polskim marine i jego żonie od dawna. Jak wpadłeś na ten temat?
– Już pierwszym tekście to wyjaśniłem. Dowiedziałem się o tym z "Dziennika Wschodniego”. Również wasza informacja o bezdusznej odpowiedzi Białego Domu była punktem wyjścia do napisania na temat i zażądania wyjaśnień z Waszyngtonu.
• A skąd znasz język polski?
– Z domu. Mój ojciec komandor marynarki wojennej Konstanty Siemaszko był bohaterem II wojny walczącym na Atlantyku. Matka Angielką. Urodziłem się w Londynie, ale wychowałem w Chicago i tam rozpocząłem karierę dziennikarską. Moje rodzeństwo – brat Casey i siostra Nina – to aktorzy. I wszyscy znamy język polski. Jego znajomość doskonaliliśmy m.in. w Lublinie podczas szkół letnich języka polskiego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.