Borki, Uście Gorlickie, Kraków (woj. małopolskie). W sumie trzy i pół tysiąca strażaków walczy ze skutkami deszczu w Małopolsce. Alarmy powodziowe obowiązują na terenie województwa w dziewięciu powiatach, ośmiu gminach i trzech miastach. Woda zalała m.in. schronisko dla zwierząt w Borkach, w którym znajdowało się 65 psów.
- Trzeba będzie naprawić budy, podesty i naprawić wszystko to, co zostało zniszczone. Trudno jest mi określić teraz skalę zniszczeń. Nie jesteśmy w stanie powiedzieć, ile nam karmy zalało i ile będzie nam jej potrzebne, więc bardzo prosimy o pomoc. Żaden pies nie ucierpiał - powiedziała Agnieszka Szpar z fundacji Straż Obrony Praw Zwierząt.
Jak informują służby - na większości rzek nadal utrzymuje się podwyższony poziom wody. Trudna sytuacja jest między innymi w gminie Uście Gorlickie
Jesteśmy odcięci od świata. Jak przyjdzie duża woda, to w ogóle nie mamy dojazdu, nie mamy przejścia. Także nie mamy jak się dostać do wioski. Nie mamy żadnego ratunku, w razie takiej powodzi jak teraz – twierdzi mieszkanka Uścia Gorlickiego.
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski ogłosił alarm przeciwpowodziowy. Poziom wody w Wiśle przekroczył 5,2 metra.
- Są miejsca, gdzie ze względu na opady deszczu rozlewiska są dosyć duże. Część posesji i domów prywatnych jest niestety zalana. Woda znajduje się na podwórkach i w wielu miejscach, gdzie budynki są podpiwniczone, są one zalane – poinformował Damian Woszczyna ze straży pożarnej w Krakowie.