Wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń zapowiedział abolicję dla samowolek budowlanych. Za darmo będzie można zalegalizować np. nielegalną nadbudowę wykonaną przez zaradnego dziadka.
Podczas spotkania liderów branży budowlanej, zorganizowanego przez „Rzeczpospolitą”, minister Soboń zapowiedział bezpłatną legalizację samowoli budowlanych postawionych 20 lat temu i starszych. Procedura ma być łatwa, bezpłatna, a jej realizacją zajmie się nadzór budowlany. Dziś legalizacja samowoli budowlanej jest bardzo droga. W zależności od obiektu budowlanego jej koszt wynosi od 25 tysięcy złotych w górę.
Uproszczona formuła miałaby polegać na złożenia zawiadomienia o zakończeniu budowy. Do zawiadomienia należałoby dołączyć oświadczenie o terminie zakończenia budowy i prawie do dyspozycji nieruchomością na cele budowlane. Konieczna byłaby także inwentaryzacja powykonawcza i ekspertyza techniczna.
Ta ostatnia musi jasno określić, czy obiekt nadaje się do użytkowania i nie zagraża życiu i bezpieczeństwu ludzi. Rola nadzoru budowlanego sprowadzałaby się jedynie do weryfikacji, czy zgłoszony obiekt wcześniej nie był w kręgu zainteresowań urzędu. Np. ze względów bezpieczeństwa oraz weryfikacji dokumentów.
W polskim prawie samowola budowlana nie przedawnia się, dlatego pomysł ministra Sobonia zalegalizowałby wiele obiektów. Dla wielu rodzin byłaby to możliwość legalizacji np. rozbudowy domu lub budowy garażu sprzed 40-50 lat, wykonanej bez zgody urzędu przez zaradnego dziadka czy ojca. Zniknęłaby obawa, że sąd nakaże spadkobiercom rozbiórkę samowoli.