Są wyniki międzynarodowych badań, w których brali udział naukowcy z UMCS. Wynika z nich, że z powodu zmian klimatu ponad połowa gatunków ptaków w skali globalnej ma mniej potomstwa. Jednocześnie różnice między gatunkami są spore. Najbardziej tracą duże ptaki wędrowne, z kolei małe ptaki osiadłe – mają wręcz więcej młodych
Metaanalizę, badającą wpływ zmian klimatu na rozrodczość u ptaków, a dokładnie - na liczbę wychowanych rocznie piskląt - w skali globalnej przeprowadziła ponad setka naukowców z całego świata, w tym z kilku ośrodków polskich. Jednym z nich był UMCS w Lublinie. W pracy przebadano 201 populacji 104 gatunków ptaków (łącznie 745 962 lęgi) ze wszystkich kontynentów, z lat 1970-2019.
Gniazda puste i pełne
- Na podstawie zebranych i przeanalizowanych przez nas danych wykazaliśmy, że średnia rozrodczość ptaków spadła w ostatnich dekadach. Jednocześnie stwierdziliśmy znaczne różnice między gatunkami i populacjami. Łącznie 56,7 proc. populacji wykazało trend spadkowy w produkcji potomstwa, natomiast 43,3 proc. wykazywało wzrost" – podkreśliła pierwsza autorka publikacji, dr hab. Lucyna Hałupka z Wydziału Nauk Biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego.
Naukowcy zbadali czynniki, które mogą wpływać na zmiany w rozrodczości ptaków.
- Co ciekawe, okazało się, że na zmniejszenie lub zwiększenie się rozrodczości u ptaków w skali globalnej nie miały wpływu szerokość geograficzna, gniazdowanie na terenach chronionych czy wskaźnik przekształcenia środowiska przez człowieka. Największe znaczenie ma rozmiar ptaka oraz tryb jego życia – wędrowny lub osiadły – wskazała badaczka.
Duży ma gorzej
Jak podała, największy spadek rozrodczości (mierzonej poprzez liczbę potomstwa wychowanego w ciągu roku przez samicę) występuje głównie wśród ptaków wędrownych i tych o większych rozmiarach ciała. Z kolei gatunki o małych rozmiarach ciała, w szczególności osiadłe (ale również bardzo małe ptaki migrujące), odchowują wręcz więcej młodych. Wzrost liczby młodych wykazują też gatunki, które mają kilka lęgów w sezonie (to też najczęściej małe ptaki).
Mechanizm odpowiadający na pytanie, dlaczego tak się dzieje, nie jest jeszcze naukowcom znany.
Wolniej się zmieniają niż świat
- Przypuszczam, że może to mieć związek z bardzo powolnym dostosowywaniem się dużych ptaków do zmian w środowisku. Dotąd miały one bowiem dość stały termin przystępowania do lęgu, który był zsynchronizowany ze szczytem występowania pokarmu dla piskląt. Cieplejsze wiosny powodują, że rozwój roślinności i owadów, którymi żywią się pisklęta, następuje wcześniej, wskutek czego zanika synchronizacja między szczytem obecności pokarmu a okresem, kiedy młode największe potrzeby energetyczne. Mniejsze ptaki są bardziej plastyczne pod tym względem – mają dłuższe okresy lęgowe (wyprowadzają często dwa, a nawet trzy lęgi w ciągu roku), a pokarm ich piskląt jest bardziej zróżnicowany – wyjaśniła badaczka.
Gwałtowne spadki populacji
Lucyna Hałupka od lat zajmuje się badaniem trzcinniczka – małego wędrownego ptaka występującego m.in. na Dolnym Śląsku.
- Trzcinniczek zyskał na ociepleniu klimatu, gdyż potrafi się dostosować do zmian zachodzących w środowisku. Od lat 80. XX wieku jego sezon rozrodczy się wydłużył, dzięki czemu więcej samic ma dwa lęgi i ptaki wychowują w czasie sezonu lęgowego o ponad połowę więcej młodych – powiedziała.
W pracy zostały też ujęte dane długoterminowe dotyczące bociana białego i perkoza rdzawoszyjego, zbierane badaczy z UP w Poznaniu, co podkreśla wartość długoterminowych projektów badawczych w badaniu wpływu zmian klimatycznych na dzikie zwierzęta.
Jak podali autorzy publikacji, wyniki tej analizy sugerują ponadto, że gwałtowne spadki wielkości populacji ptaków, o których donosi wiele badań z różnych części świata, są tylko w niewielkim stopniu wywołane przez zmiany w rozrodczości.