Poza ogromną liczbą gejów i lesbijek, którzy zjechali do Warszawy z całej Europy, w pochodzie można było zobaczyć zarówno polityków jak i zwykłych mieszkańców, którzy przyłączyli się do niego na znak solidarności z homoseksualistami.
Kolorowy i roztańczony korowód przemierzał powoli ulice Warszawy nie niepokojony zapowiadanymi kontrmanifestacjami. Atmosfery festynu i zabawy nie psuł nawet potworny żar lejący się z nieba. Przy ulicy Świętokrzyskiej na chodniku zebrała się grupka osób protestujących przeciwko homoseksualistom, jednak nie udało im się sprowokować żadnego uczestnika pochodu, którzy mijali transparenty nie zwracając na nie większej uwagi.
Dopiero aleje Jerozolimskie zatrzymały paradę na prawie pół godziny. Po "oczyszczeniu" trasy przemarszu policja dała sygnał i korowód ruszył dalej. Kruczą i Piękną manifestanci podążyli na plac Konstytucji, gdzie nastąpiło zakończenie parady EuroPride 2010.
Parada kontrowersji
EuroPride, podobnie jak odbywające się co roku Parady Równości, wzbudziła wielkie kontrowersje. Nawet w środowiskach homoseksualnych nie ma zgody. Niektórzy uważają, że manifestacja swojej odmienności do niczego nie prowadzi, ponieważ powinno się pokazywać podobieństwa, nie różnice. Temu niestety nie sprzyjają przebierańcy oraz sama formuła parady. Dla innych jest to jednak radosne święto, które pokazuje solidarność oraz poparcie bardziej otwartej części społeczeństwa.
Przeciwko paradzie są również środowiska nacjonalistyczne i katolickie. Urząd miasta zarejestrował ponad dwa tysiące protestów przeciwko jej przemarszowi. Tego typu wydarzenia są jednak na stałe wpisane w krajobraz stolicy i trzeba się pogodzić z ich istnieniem lub wybrać na ten czas inne miejsce, np. wypoczynek z dala od miasta.
źródło: EuroPride przeszła ulicami Warszawy