"Fidel Castro nie żyje” – wpis tej treści pojawił się na Twitterze, z miejsca wywołując ogromne poruszenie w sieci – pisze portal Wirtualna Polska.Jednak kubański dyktator najprawdopodobniej ma się dobrze.
Do tej pory nie jest jasne, kto rozpętał burzę i w jakim celu to zrobił. Niektórzy eksperci od cyberbezpieczeństwa spekulują, że cała sprawa może być intrygą służącą rozsiewaniu nowego wirusa komputerowego – pisze portal WP.
Fidel Castro zrezygnował z władzy na rzecz swojego brata Raula w 2006 roku z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Od tamtego momentu został już uśmiercony co najmniej kilka razy.