Battle Creek, Michigan, USA. - Nie czuję się, jakby usuwano mnie z urzędu – żartował Donald Trump podczas wiecu wyborczego w Battle Creek w stanie Michigan. Prezydent USA odnosił się do go przegłosowanego przez Izbę Reprezentantów wniosku o impeachment. Teraz prezydenta czeka proces w Senacie, gdzie większość ma popierająca go Partia Republikańska.
Trump podkreślał, że ma wielkie poparcie wśród republikańskich polityków, a kondycja Stanów Zjednoczonych jest doskonała. W ostrych słowach zarzucił opozycji i spikerce Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, że procedura jest nielegalna i ma na celu unieważnienie wyników wyborów z 2016 r.
- Postępując z waszym nieważnym impeachmentem, naruszacie własną przysięgę parlamentarzystów, łamiecie lojalność wobec naszej konstytucji, ogłaszacie otwartą wojnę z demokracją. Macie czelność powoływać się na ojców założycieli w ramach tego planu unieważnienia wyborów. Wasze działania pokazują nieograniczoną pogardę dla amerykańskiej historii – grzmiał Trump.
Prezydent USA odpierał stawiane mu zarzuty i sam oskarżył demokratów o „ingerowanie w wybory w Ameryce, niszczenie demokracji i paraliżowanie wymiaru sprawiedliwości”.
- My nie zrobiliśmy nic złego, to była tylko wymówka, aby działać dla własnego egoistycznego i politycznego zysku – ocenił.
Teraz procedura impeachmentu zostanie przejęta przez amerykański Senat, który będzie działał jako ława przysięgłych. W izbie wyższej Kongresu republikanie mają większość w stosunku 53:45. Do odwołania prezydenta potrzebna jest większość 2/3, czyli 67 głosów. Zdaniem komentatorów, w związku z podziałem mandatów w Senacie oraz sprzeciwie republikańskich polityków wobec procedury, usunięcie Donalda Trumpa z urzędu jest mało prawdopodobne.
Donald Trump został czwartym w historii prezydentem USA, wobec którego sformułowano artykuły impeachmentu, i trzecim, który zostanie postawiony w stan oskarżenia przed Senatem. Zarzuca mu się nadużycie władzy oraz utrudnianie pracy Kongresu USA.