Awaria techniczna samolotu? Błąd pilota? Fatalna pogoda? Nie ustają spekulacje na temat przyczyn rozbicia się prezydenckiego Tu-154M na lotnisku w Smoleńsku. – Nie ferujmy zbyt wczesnych wyroków – apelują eksperci od lotnictwa.
Znaleziono trzy czarne skrzynki
Dziś znaleziono trzecią czarną skrzynkę z rozbitego samolotu. Wicepremier Rosji poinformował, że zostały otwarte dwie wcześniej znalezione skrzynki.
– Ich stan techniczny pozwala na przeprowadzenie szczegółowego odczytu i analizy całej informacji o locie i pracy wyposażenia samolotu – wyjaśnił Siergiej Iwanow. Wstępny odczyt miał potwierdzić, że maszyna była sprawna.
Katastrofa samolotu prezydenta w Smoleńsku - pełna lista ofiar (MSZ)
Dlaczego doszło do tragedii: Rosjanie mają trzy hipotezy
Awaria samolotu była jedną z trzech hipotez śledczych przyjętych przez rosyjskich prokuratorów. Pozostały dwie: błąd człowieka lub zła pogoda. Polacy zauważają z kolei, że na lotnisku w Smoleńsku nie ma przyrządów do nawigacji w trudnych warunkach.
Na 10 minut przed lądowaniem wieża kontrolna poinformowała załogę, że jest gęsta mgła. Zasugerowała, żeby Polacy lecieli na lotnisko w Mińsku lub Moskwie.
Zgodnie z przepisami dowódca samolotu sam podejmuje decyzję, czy lądować. Nie musi jej z nikim konsultować – nawet jeśli na pokładzie jest głowa państwa czy dowódca wojsk lotniczych. Czy było tak w tym przypadku, nie wiadomo.
– Trudno się dziś wypowiadać na temat przyczyn tej katastrofy – ucina prof. Jerzy Warmiński z Katedry Mechaniki Stosowanej Politechniki Lubelskiej, w której są prowadzona zajęcia m.in. z lotnictwa. – Pozostawmy te oceny ekspertom. Ludziom, którzy będą mieli pełną wiedzę.
Piloci skończyli Szkołę Orląt w Dęblinie
W dęblińskiej szkole na temat katastrofy nikt nie chce rozmawiać. Nieoficjalnie oficerowie przestrzegają przed wczesnym ferowaniem wyroków.
– Nikt odpowiedzialny na razie nic na ten temat nie powie – mówi jeden z nich. – Dziś łatwo kogoś oskarżyć. Ale warto sobie przypomnieć sprawę ppłk Marka Miłosza, dopiero niedawno oczyszczonego z bezzasadnych zarzutów (ramka obok). Poczekajmy na ocenę specjalistów.
– Bardzo łatwo zrzucić na kogoś winę – podkreśla dr inż. pil. Jarosław Kozuba, szef Ośrodka Kształcenia Lotniczego PWSZ w Chełmie. – Ale te wszystkie wypowiedzi ludzi, którzy już dziś mówią o przyczynach sobotniej katastrofy, są przedwczesne.
– Przez szacunek dla tych, którzy byli w samolocie, dla rodzin zmarłych, poczekajmy na efekty prac komisji – dodaje Kozuba. – Komisja musi zbadać całość tego zdarzenia i dopiero wtedy je ocenić. A emocje nie powinny tu ogrywać roli.
Oficjalną przyczynę katastrofy poznamy za kilka tygodni.