

Dziś na dwie godziny staną pociągi Przewozów Regionalnych. Kolejarze przerwą pracę w godz. od 7 do 9.00. W naszym regionie strajk dotknie m.in. składy z Zamościa i Kraśnika do Lublina oraz z Lublina do Dorohuska, Chełma, Dęblina, Rzeczycy i Łukowa. Pociągi, które o godz. 7.00 będą w trasie, mają dojeżdżać do najbliższych stacji węzłowych i tam czekać na zakończenie protestu.

– To i tak najlepiej opłacana grupa – mówi Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów w Polsce. – Przez niskie płace wytworzyła się luka pokoleniowa. Maszynista ma dziś przeciętnie 50 lat.
Przewozy Regionalne to największy przewoźnik kolejowy w Polsce. Firma należy do samorządów wojewódzkich. Związkowcy domagają się nie tylko podwyżek. – Chcemy, żeby wzrost wynagrodzeń wynikał z sytuacji firmy – dodaje Miętek. – W tej chwili działania marszałków obliczone są na destrukcję. Brak jednolitej oferty dla pasażerów. Marszałkowie kupują tabor, jak dzieci w sklepie z zabawkami. Związkowcy grożą, że jeśli do 8 lipca nie dojdą do porozumienia, ogłoszą strajk generalny.