Aleksander B., lekarz z wrocławskiego szpitala stanie przed sądem. Wyciął pacjentowi nie tą nerkę co trzeba
57-latek miał guza na nerce. Trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu w maju 2015 roku.
- Prowadzący i operator nie pobrał wyników badań tomograficznych i USG, nie sprawdził wyników badań obrazowych, nie zweryfikował stanu pacjenta przed operacją, a także sam nie wykonał USG nerki - wylicza Małgorzata Klaus w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Gdy błąd wyszedł na jaw było już za późno i zdrowej nerki nie dało się z powrotem wszzczepić. Jeszcze maju 2015 pacjent przeszedł operację usuwania guza z chorej nerki. Wszystko poszło zgodnie z planem, ale 57-latek ma przez to połowę prawej nerki.
Lekarz został zwolniony. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia.