Dostęp do marihuany medycznej miał być łatwiejszy, bo po zmianie prawa lek może przygotować apteka. Problem w tym, że na razie nie ma chętnych na produkcję surowca farmaceutycznego
O nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy o refundacji leków pisaliśmy w lipcu ubiegłego roku. Miała wejść w życie po trzech miesiącach od dnia ogłoszenia, czyli już 1 listopada.
Od tego czasu, teoretycznie, dostęp do marihuany medycznej miał być łatwiejszy. Konopie do obróbki mają być sprowadzane z zagranicy (prawdopodobnie Kanady lub Holandii), bo w Polsce ich uprawa nadal jest nielegalna. Jednak sam lek będzie można już przygotować w Polsce.
Jak tłumaczył nam Tomasz Barszcz, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie, leki recepturowe mogą sporządzić apteki. Wcześniej było to niemożliwe. Gotowe leki mogły być sprowadzane indywidualnie w ramach importu docelowego dla konkretnego pacjenta. Chodzi m.in. o leczenie przewlekłego bólu, spastyczności w stwardnieniu rozsianym i lekoopornej padaczki.
Produkcją surowca farmaceutycznego z importowanych konopi (np. w postaci odpowiednio spreparowanego suszu, wyciągu czy żywicy) mogą zająć się firmy, które po spełnieniu odpowiednich wymogów dostaną na to zezwolenia.
– Surowiec musi być zarejestrowany. Dopiero potem może trafić do aptek – zastrzega prezes Barszcz.
– Do końca ubiegłego roku nie trafił do nas żaden wniosek o rejestrację takiego surowca. Na rozpatrzenie wniosków mamy maksymalnie 210 dni. Czas rozpatrzenia zależy od jakości dokumentów złożonych przez podmiot ubiegający się o rejestrację – tłumaczy Wojciech Łuszczyna, rzecznik Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.
Zapytaliśmy wczoraj Ministerstwo Zdrowia, czy w związku z tym podejmie jakieś działania, żeby ułatwić pacjentom dostęp do leku i czy zgłaszały się firmy zainteresowane produkcją surowca farmaceutycznego na potrzeby aptek. Na razie nie dostaliśmy odpowiedzi na nasz e-mail.
Medyczna marihuana na specjalną receptę
Apteki mogą przygotować lek ściśle według recepty na środki odurzające lub substancje psychotropowe, wystawionej przez lekarza, który dokładnie określi dawkę surowca i formę leku. – Biorąc pod uwagę specyfikę takiego preparatu – jego narkotyczny charakter oraz potencjalną grupę pacjentów korzystających z terapii – przewidujemy ograniczone zastosowanie takich produktów – mówi Tomasz Barszcz, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Lublinie.
I zaznacza: – Ewidencja surowców farmaceutycznych będących środkami odurzającymi oraz nadzór nad nimi na wszystkich etapach produkcji i obrotu są bardzo restrykcyjne. Leki nie są objęte refundacją.