Mama prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego jeszcze nie wie o tragicznej śmierci swojego syna - powiedział Adam Bielan (PiS) Konradowi Piaseckiemu z RMF FM.
- Nie powiedziano jeszcze, żeby nie zaszkodzić jej zdrowiu. Jarosław Kaczyński bardzo się tym przejmował też, dlatego nie zostaliśmy na noc w Smoleńsku, żeby wrócić, żeby prezes mógł "jak gdyby nigdy nic" odwiedzić szpital i żeby mama się nie niepokoiła. Podziwiam tego człowieka. Patrzyłem cały czas na niego, zerkałem, tak żeby oczywiście nie widział, nie czuł jakiejś presji. Ale trzymał się znacznie lepiej ode mnie i wiele osób pocieszał. Straszne chwile dla niego - mówił Bielan w RMF FM.
Powiedział też, że prezes PiS rozmawiał z Lechem Kaczyńskim przez telefon kilkanaście minut przed tragedią. - Drugi raz się rozkleiłem, jak prezes powiedział, że o 8:20 rano dostał telefon od prezydenta - z telefonu satelitarnego, z pokładu… - mówił w RMF FM. Pytał się brata czy już wylądowali, a prezydent odpowiedział, że nie, że lądują za kilkanaście minut.