W poniedziałek rano, po przyjściu do swego biura na Manhattanie, rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin stracił przytomność i został odwieziony do Presyterian Hospital. Mimo intesywnej akcji reanimacyjnej zmarł. Jako przycznę śmierci podano rozległy zawał serca. W dniu następnym miał świętować swoje 65. urodziny.
Był jednym z najdłużej funkcjonujących znanych rosyjskich dyplomatów. Słynny Moskiewski Państwowy Instytut Spraw Miedzynarodowych (MGIMO) ukończył w wieku 22 lat w 1974 roku podejmując pracę w MSZ.
Dał się dobrze poznać, kiedy w 1992 roku, jako specjalny przedstawiciel prezydenta federacji Rosyjskiej Borysa Jelcyna stał na czele delegacji na międzynarodowe rozmowy w sprawie byłej Jugosławii. Próbował m.in. bronić serbskiej zbrodni ludobójczej w Srebrenicy. Następnie został ambasadorem w Belgii i przedstawicielem-łacznikiem przy NATO.
W 1998 roku został wysłany jako ambasador do Kanady, skąd mimo zastapienia Jelcyna przez Władimira Putina w 1999 rok, nie został odwołany pełniąc funkcję do 2003 roku. Powróciwszy do Moskwy otrzymał tytuł „Ambasador at Large” i pozycję podsekretarza stanu w MSZ zajmujacego się sprawami północnoamerykańskimi. W 2006 roku został skierowany do Nowego Jorku, jako ambasador przy ONZ.
Zgodnie z rosyjską tradycją, pełnił to stnowisko przez długi czas. Reprezentował konsekwentnie twardą linię Kremla w Radzie Bezpieczeństwa. Bronił agresywnie imperialnej polityki rosyjskiej wobec Gruzji i Ukrainy. Wetował wszelkie rezolucje potępiające agresję i aneksję Krymu oraz wojnę na wschodzie Ukrainy. Podobnie militarne działania rosyjskie w Syrii utrzymujące u władzy rezim Assada. Dążył do marginalizacji wpływu USA na bieg wydarzeń w tym kraju. Znany był z gwałtownych reakcji na oskarżanie Rosji o udział w atakach na cywilną ludność syryjską:
Starał się także minimalizowac marginalizować amerykański wpływ na kontrolę sytuacji w Iranie.
Wielokrotnie wdawał się w polemiki i pojedynki słowne z amerykańską ambasador przy ONZ Samanthą Power. M.in. ironizował nazywając ją… Matką Teresą.
Ambasador Czurkin dawał także z Nowego Jorku lekcję byłemu szefowi polskiej dyplomacji Grzegorzowi Schetynie, kiedy ten przypomniał, że KL Auschwitz oswabadzali nie Rosjanie, jak głosi oficjalna wykładnia kremlowska, a żołnierze Frontu Ukraińskiego, w przeważającej większości Ukraińcy.
Czurkin określając wypowiedź jako krzywdzacą i niebezpieczną wytykał nieuctwo Schetynie tłumaczac mu, że Front Ukraiński wcześniej nosił nazwę Woroneski, a nazwę wziął on nie od składu narodowościowego. Rosyjscy internauci zasugerowali, że Polskę przydałoby się wyzwolić jeszcze raz.
Córka ambasadora Anastazja Czurkin pracuje jako dziennikarka proputinowskiej propagandowej stacji telewizyjnej Russia Today.
Jest jej korespondentką w Londynie. Realizowała jednak także wiele tematów na świecie. Prawdopodobnie jako jednyna rosyjska dziennikarka dotarła do… Guantanamo na Kubie:
Poniedziałkowe posiedzenie w ONZ rozpoczęto minutą ciszy na pożegnanie rosyjskiego ambasadora.
Z polskiego punktu widzenia, przy całym szacunku dla majestatu śmierci, rodzi się istotne pytanie, kto będzie nowym przedstawicielem federacji Rosyjskiej w ONZ i jaki będzie stosunek następcy do kandydatury Polski do Rady Bezpieczeństwa, o co Polska intensywnie zabiega.
Prasa światowa rozpisuje się o nagłej śmierci Witalija Czurkina snując także teorie konspiracyjne.