Ani żadnego zapisu tego typu projektów, które miałyby doprowadzić do przymusowego przyjmowania przez Polskę migrantów zidentyfikowanych w innych krajach europejskich – zapowiedział premier Donald Tusk. – Cała Europa musi zrozumieć, że Polska ponosi z tego tytułu ciężary i mają nam pomagać, a nie nakładać jakiekolwiek nowe ciężary.
– Polskie państwo i polski rząd nie będzie marnował wysiłku policjantów, żołnierzy, straży granicznej, bo oni tam ryzykują życie (...), żeby ograniczyć do minimum zagrożenie nielegalną imigracją – powiedział premier Tusk. Zaznaczył, że „nikt ani w Europie, ani w Polsce, nie będzie tego wielkiego wysiłku i poświęcenia marnował jakimiś decyzjami politycznymi”.
Pytany o to, czy Polska będzie musiała zapłacić za nieprzyjmowanie migrantów odpowiedział, że Polska jest państwem, które wymaga w kwestii migracyjnej pomocy i wsparcia od Unii Europejskiej, a nie jakichkolwiek nowych ciężarów. – Ja tu będę absolutnie konsekwentny – zapewnił.
– Polska ma swoje problemy wywołane wojną, przede wszystkim, jeśli chodzi o nadmierną liczbę osób, które w sposób absolutnie uzasadniony zostały tu przyjęte, znajdują w Polsce gościnę – powiedział premier. Podkreślił, że wiąże się to z ciężarami, ale „nic nie zmieni naszej solidarności, przede wszystkim z Ukraińcami, którzy są ofiarami wojny”.
– Cała Europa musi zrozumieć, że Polska ponosi z tego tytułu ciężary i mają nam pomagać, a nie nakładać jakiekolwiek nowe ciężary – zaznaczył Donald Tusk. Dodał, że w rozmowach z partnerami wyklucza scenariusz, w którym Polska musiałaby coś zrobić „bo tak mówi pakt migracyjny”.
Tusk przyznał również, że temat migracji jest obecnie „na topie”: – Nie dziwcie się, że raz na jakiś czas w jakiejś stolicy europejskiej usłyszycie komunikaty, które nie do końca odpowiadają prawdzie, rzeczywistości, ponieważ na przykład kampania wyborcza u nich wymaga takiego twardego migracyjnego stanowiska.
Wcześniej we wtorek (4 lutego), Tomasz Siemoniak, szef MSWiA, był pytany w Radiu Zet o pakt migracyjny i wypowiedzi polityków opozycji o tym, że w ubiegłym tygodniu w Warszawie, podczas nieformalnego spotkania ministrów spraw wewnętrznych UE, podjęto decyzję o przyspieszeniu jego wdrażania.
„To jest od początku do końca nieprawda. Prowadziłem te obrady” – podkreślił Siemoniak i zauważył, że było to spotkanie nieformalne, a na takich spotkaniach nie są podejmowane decyzje. „Próby polityków PiS, którzy mają tyle za uszami – afera wizowa itd. – wrzucania znów w kampanię tematu migracyjnego w tak nieuczciwy sposób, są naprawdę bardzo słabe”.