Ogromny blok skalny runął na ruchliwą drogę w pobliżu miasta Keelung na Tajwanie. O dużym szczęściu może mówić kierowca białego sedana, którego auto cudem uniknęło zmiażdżenia - wytracający impet głaz na sekundą zawisł tuż nad nim, po czym przechylił się w przeciwną stronę i spoczął na asfalcie. Na amatorskim nagraniu z kamery na desce rozdzielczej innego auta widać, jak niespełna pół minuty wcześniej głaz odrywa się od szczytu widocznego za zakrętem wzgórza. Nikt nie odniósł obrażeń.