W muzeum Mahmuda Chalila w Kairze, skąd skradziono w sobotę obraz Vincenta van Gogha, od dawna nie działały zepsuty system alarmowy i kamery – podała agencja AFP.
Wart 50 mln dolarów obraz, znany pod nazwą "Maki" lub "Wazon z kwiatami" został skradziony w biały dzień z egipskiego muzeum, które szczyci się najcenniejszą na Bliskim Wschodzie kolekcją sztuki europejskiej XIX i XX wieku.
Muzeum znajduje się w okazałej willi nad brzegiem Nilu. Posiada również dzieła Moneta, Maneta, Gauguina, Renoira i Degasa.
Dzieło van Gogha zostało już raz skradzione z tego samego muzeum - w latach 70. - ale udało się je odzyskać.
Minister kultury Egiptu Faruk Hosni najpierw ogłosił, że płótno zostało odzyskane, ale później odwołał te doniesienia, wyjaśniając, że opierał się na błędnych informacjach.
O kradzieży powiadomiono wszystkie porty lotnicze i morskie w kraju, trwają też przesłuchania w muzeum.