Przemyśl (woj. podkarpackie). Prezydent Andrzej Duda na konferencji prasowej po powrocie z Kijowa na dworcu PKP w Przemyślu, przypomniał że uchodźcy z Ukrainy wciąż szukają schronienia w naszym kraju.
- Uciekają przed śmiercią, zniszczeniem i potrzebują wsparcia. Któż bardziej to wsparcie powinien okazać niż my, którzy jesteśmy ich sąsiadami. Rozumiemy tę sytuacje doskonale i wiemy z naszej historii, co to znaczy znaleźć się pod rosyjską okupacją, co to znaczy, że Rosjanie burzą domy, gwałcą, palą. To jest ta najczarniejsza strona rosyjskiego imperializmu – powiedział.
W ocenie Dudy, jego obecność w Kijowie to "pokazanie światu, że nie cała Ukraina jest ogarnięta wojną". - W takich miastach jak Kijów można być, chodzić po ulicach, można przyjechać. Pytali nas dziennikarze ukraińscy czy nie czujemy się zagrożeni. Jest dla nas oczywistą sprawą, że zagrożenie zwłaszcza w tych dniach, święta flagi uriańskiej i dnia niepodległości, jest większe niż w dniach poprzednich, ale taka jest sytuacja. Naszym obowiązkiem jest dawać takie wsparcie – zaznaczył Duda.