Na schodach Kapitolu w Waszyngtonie zaprzysiężono 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa.
Wygłosił on przemówienie zwiastujące nową erę w dziejach Ameryki, która zdaniem mówcy za dużo robiła dla świata, a za mało dla siebie samej.
W uroczystości wzięli udział m. in. czterej byli prezydenci wraz z małżonkami: Jimmy Carter, Bill Clinton, George W. Bush i Barack Obama.
W inauguracyjnym przemówieniu prezydent Trump zapowiedział, że głos zwykłych Amerykanów nie będzie już ignorowany przez rządzących, miejsca pracy powrócą z zagranicy do Stanów Zjednoczonych, odbudowana zostanie infrastruktura transportowa i zawarte nowe sojusze międzynarodowe.
W kontekście geopolityki Trump za swój priorytet uznał ostateczne pokonanie islamskiego terroryzmu.
Zaznaczył również, że jego kraj będzie odtąd w swej aktywności międzynarodowej kierował się przede wszystkim interesem własnym i swoich obywateli.