Do tej pory zdjęcie z fotoradaru, zrobione za granicą, w innym kraju Unii Europejskiej, rzadko docierało do kierowcy. Powód był bardzo prosty. Jeśli kwota mandatu nie przekraczała 70 euro, było to nieopłacalne. Zdeterminowane w egzekwowaniu kar były zazwyczaj służby niemieckie, austriackie i włoskie. Pozostałe rezygnowały ze ścigania obcokrajowców. Od listopada karanie piratów drogowych z zagranicy ma być jednak znacznie łatwiejsze. We wszystkich krajach Unii powstanie Krajowy Punkt Kontaktowy, który przekazywać będzie służbom dane na temat pojazdu i jego właściciela. Koszt wdrożenia tego systemu wyniesie około trzech milionów złotych. Kwota szybko zwróci się również w Polsce. Budżet naszego kraju powinien wzbogacić się rocznie na mandatach dla obcokrajowców o około 8 milionów złotych.