Czubiński odpowiada za działania z czasów, kiedy przewodniczył Związkowi Międzygminnemu Strefa Usług Komunalnych. Wraz z nim na ławie oskarżonych zasiedli dziś trzej inni członkowie zarządu związku.
Jest też zarzut, że w strefie nie prowadzono Biuletynu Informacji Publicznej oraz dopuszczono do niedoboru w kasie na kwotę 5420 zł. Czubiński nie przyznał się do winy.
Prokurator oskarżył również czterech innych członków władz strefy o złamanie przepisów o rachunkowości. Tylko jeden przyznał się do winy. To Jacek Cz., były skarbnik SUK i Urzędu Miasta w Kraśniku, a dziś skarbnik w Kuratorium Oświaty w Lublinie. Już wcześniej sąd warunkowo umorzył mu postępowanie na dwa lata i nakazał wpłacić 2 tys. zł na hospicjum.
Burmistrz Czubiński i pozostali oskarżeni nie przyznali się do winy, odmówili również składania wyjaśnień. Tuż przed rozprawą Czubiński podkreślał, że podobne zarzuty można postawić wielu samorządowcom, zwłaszcza ten o Biuletynie Informacji Publicznej. Zasłaniał się też brakiem wiedzy, że skarbnik związku nie radzi sobie z prowadzeniem dokumentacji. Zapewnił, że odpowiednie upoważnienia na pewno się jeszcze znajdą.
– Chcielibyśmy wiedzieć, co się dzieje w sprawie, bo wszystko owiane było tajemnicą – argumentował Mirosław Włodarczyk, szef klubu. Ale sąd odrzucił wniosek.
– Wnioskodawcy nie są pokrzywdzonymi w sprawie – uzasadnił sędzia Ernest Plewa.
Proces, który wczoraj ruszył, to nie jedyny kłopot burmistrza Kraśnika. Do kwietnia przedłużono prokuratorskie śledztwo dotyczące różnych wątków działalności Czubińskiego, m.in. przyjęcia przez burmistrza łapówki od lokalnego przedsiębiorcy za umorzenie podatku od nieruchomości, nieprawidłowości przy nagradzaniu dyrektorów Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej oraz wyjazdu szkoleniowego dla dyrektorów szkół w austriackie Alpy.
Natomiast śledczy umorzyli wątki dotyczące łapówki za załatwienie pracy w przedszkolu, pobrania pieniędzy przy przekształceniu samorządowej firmy oraz przyjęcia przez burmistrza korzyści majątkowej od firm transportowych. (rp)