Związkowcy w Kraśnickim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej nie porozumiały się w sprawie pakietu socjalnego z przyszłym właścicielem firmy.
Już ponad rok trwa prywatyzacja KPEC. Był to pomysł samorządu miasta, zaakceptowały go rada nadzorcza spółki i zarząd. Ale nie spodobał się związkom zawodowym i radnym Rady Miasta z PiS. Wyszli oni z inicjatywą referendum lokalnego. Odbyło się ono w listopadzie, jednak nie miało ono mocy wiążącej dla samorządu. W referendum wzięło udział zbyt mało mieszkańców.
Do kupienia miejskiej ciepłowni zgłosiło się siedem podmiotów. Z nich wyłoniono trzy najlepsze oferty.
- Ostatecznie rekomendowaliśmy burmistrzowi - jako kandydata do nabycia udziałów firmy - spółkę Praterm. Nie możemy ujawniać żadnych szczegółów co do ceny, ale uzyskaliśmy lepsze warunki niż w ofercie - zarówno w zakresie ceny jak i pakietu inwestycyjnego oraz podwyższenia kapitału firmy. Na dobrą sprawę moglibyśmy spółkę już sprzedać - podkreśla Jacek Dul, wiceburmistrz Kraśnika i jednocześnie kierujący pracami zespołu negocjacyjnego.
Przeszkadza temu jednak brak porozumienia pomiędzy związkami zawodowymi a inwestorem. W uchwale mówiącej o zasadach prywatyzacji KPEC zapisano że "udziały będą zbyte na rzecz inwestora po uzgodnieniu ze związkami zawodowymi pakietu socjalnego”.
- Nie dogadaliśmy się z Pratermem, bo nie było praktycznie żadnych negocjacji. Oni przyjechali ze swoją propozycją i nawet nie chcieli rozmawiać o naszej. Proponowali tylko trzyletni pakiet socjalny, a my przewidywaliśmy najpierw osiem, a w końcu pięć lat - tak jak w kupionej przez nich niedawno elektrociepłowni FŁT. Nie wiemy co dalej będzie, bo nie mamy z miasta informacji co do negocjacji - mówi Krzysztof Skóra, przewodniczący Sekcji Zakładowej NSZZ Solidarność Pracowników KPEC
Władze Prateru twardo stawiają swoje warunki.
- To wszystko, co mogliśmy zaoferować z naszej strony. Związki postawiły żądania nie do przyjęcia. Nasza propozycja dla pracowników jest bardzo dobra, nie możemy nic więcej zaoferować, bo nie chcemy doprowadzić do tego, że ceny ciepła w Kraśniku pójdą w górę - podkreśla Edward Kowalewski, prezes zarządu Praterm.
Władze miasta na razie myślą jak rozwiązać problem. O sytuacji zostali poinformowani wszyscy miejscy radni.
- Jest kilka możliwości rozwiązania problemu. Cały czas rozmawiamy ze związkami zawodowymi, będziemy próbowali mediować w tej sprawie dodaje - Dul.