Wirus, który zainfekował komputer w sekretariacie częściowo sparaliżował pracę miejskich urzędników. Sprawą fałszywego e-maila, w którym nadawca podszył się pod Pocztę Polską zajmuje się już prokuratura
Dostaliśmy e-maila przesłanego jako informacja Poczty Polskiej, że kurier nie mógł dostarczyć przesyłki, ponieważ nikogo nie zastał pod wskazanym adresem – relacjonuje Andrzej Żuber z Urzędu Miejskiego w Urzędowie wydarzenia z zeszłego wtorku.
– Ponieważ przesyłki są dostarczane do urzędu o różnych porach dnia, kurier rzeczywiście mógł nie zdążyć z jej przekazaniem. Osoba odbierająca pocztę elektroniczną tym się zainteresowała.
W wiadomości był link z informacją, że pod wskazanym adresem można sprawdzić, co dzieje się z przesyłką. Pod linkiem była też informacja o naliczaniu opłaty za przechowywanie przesyłki przez pocztę w wysokości 50 zł za jeden dzień jeżeli przesyłka nie dotrze w ciągu 7 dni.
Osoba pracująca w sekretariacie kliknęła w link podany w wiadomości. – Sam e-mail nie zawierał wirusa, bo nasze systemy zabezpieczające by go wychwyciły. Dopiero po kliknięciu w podany link wirus zainstalował się w systemie komputerowym sekretariatu – wyjaśnia Żuber. – Wirus zainfekował zarówno komputer jak też dyski sieciowe, które widział, szyfrując pliki. Po pewnym czasie na zainfekowanym komputerze pojawił się komunikat z wiadomością o haraczu. Trzeba było wpłacić pieniądze za odszyfrowanie danych ale nie było podanej konkretnej kwoty.
– O sprawie powiadomiliśmy prokuraturę i Wydział Zarządzania Kryzysowego w Lublinie – mówi Jan Woźniak, burmistrz Urzędowa.
Niestety wirus częściowo sparaliżował pracę urzędu. – Efekt jego działania był taki, że w kilku komputerach, które miały dostęp do dysku sieciowego zostały min. zaszyfrowane dokumenty – mówi Żuber. – Niektórzy pracownicy nie mogli obsługiwać bieżących spraw z obawy czy cała sieć nie została zainfekowana. Chodziło przede wszystkim o referat podatków.
Informatycy natychmiast przystąpili do działań mających na celu pozbycie się wirusa. W piątek praca w urzędzie odbywała się normalnie na wszystkich stanowiskach za wyjątkiem referatu podatków, w którym część spraw będzie można załatwić po przywróceniu pełnej integralności danych.
Sprawą zajmuje się prokuratora. – Będziemy prowadzić postępowanie przygotowawcze pod kątem wyłudzenia mienia – mówi Małgorzata Samoń, prokurator rejonowy w Kraśniku.
Przedstawiciele Poczty Polskiej przyznają, że nie jest to pierwszy przypadek, o którym się dowiadują. – Do naszych klientów docierają fałszywe wiadomości mailowe, których nadawca podszywa się pod Pocztę Polską S.A – czytamy informacji przesłanej nam przez biuro prasowe. – W wiadomościach znajdują się często linki do stron internetowych, załączniki, fałszywe informacje o nieodebranej przesyłce, a nawet polecenie zapłaty za przechowanie przesyłki. Przypominamy, że Poczta Polska nie pobiera opłat z tytułu przechowania przesyłki, nie przesyła też dokumentów spakowanych w pliki.
Spółka ostrzega przed fałszywymi e-mailami m.in. na swojej stronie internetowej i mediach społecznościowych.