Na razie na nową nie ma pieniędzy - to słyszą od urzędników mieszkańcy Grabówki. I tak jest od lat.
- Co roku prosimy władze o remont drogi. Bez skutku - żalą się mieszkańcy. - W 2003 r. położony został 200-metrowy kawałek asfaltu ze środków powodziowych i rozrzucony piach; w ubiegłym roku przywieźli trochę tłucznia, ale on już się powbijał w nawierzchnię i do niczego się nie nadaje. Tu traktorem jest ciężko przejechać.
Mieszkańcy wsi w gminie Annopol protestują, że już kolejny rok z rzędu nie uwzględniono w budżecie gminy budowy drogi gminnej. Skierowali kolejny raz oficjalne pismo do władz.
To dla nich jedyna droga, którą mogą dojechać do sklepów, lekarza, na pocztę czy do apteki.
- Jak popada, to stan tej drogi nie tylko uniemożliwia nam wyjazd z domów, ale nawet służby ratownicze nie mogą się do nas dostać. Nam nie chodzi już nawet o asfalt, ale o porządne utwardzenie. Chcielibyśmy być spokojni o to, że w każdych warunkach można do nas dojechać - mówi Anna Wasik.
- Nasza wieś płaci największe w gminie podatki, bo tu są dobre grunty, a pomocy jakoś nie widać - podkreśla Józef Wilkos sołtys wsi Grabówka.
Kilka lat temu palił się dom w tej części wsi, gdzie znajduje się kilkanaście domostw oddalonych od zwartej zabudowy. Przyjechała straż pożarna, ale nie dojechała na miejsce. Ugrzęźli. Dom spalił się doszczętnie. - Gdyby droga była przejezdna, to pewnie strażacy uratowaliby wówczas choć część zabudowań - mówią mieszkańcy.
Wygląda jednak na to, że budowa drogi w Grabówce to nie taka bliska perspektywa. - Wiele mamy do zrobienia, w tym roku nie da się wszystkiego zrobić. Obszar gminy jest bardzo duży, a dróg mamy mnóstwo. Cały czas myślimy o Grabówce, ale jest jeszcze wiele dróg, wokół których są o wiele większe skupiska ludzi i te chcemy poprawić najpierw - wyjaśnia Wiesław Liwiński, burmistrz Annopola.