Tragiczne sceny rozegrały się tuż przed wejściem do klatki schodowej. Uciekająca kobieta nie zdążyła schronić się przed napastnikiem. Ten dopadł ją przed drzwiami i zadał kilka ciosów w głowę. 41-latka nie przeżyła
AKTUALIZACJA 21 LUTEGO: Mąż zamordowanej 41-latki odnaleziony. Chciał się podpalić w samochodzie
Na Węglinie w Lubline doszło we wtorek do brutalnego zabójstwa. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kobieta mogła zostać zaatakowana przez swojego męża. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się przed godz. 6 rano. Mieszkaniec ul. Gęsiej zauważył zwłoki kobiety leżące w wejściu do jednego z bloków.
– Na miejsce wezwano pogotowie i policjantów. Okazało się, że kobieta nie żyje. Wyjaśniamy dokładne okoliczności sprawy – kwituje nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik policji w Lublinie.
Już wstępne oględziny wskazywały, że doszło do zabójstwa. – 41-latka miała rozległe obrażenia głowy – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – W związku z tym wszczęliśmy postępowanie w kierunku zabójstwa. Dokładne przyczyny śmierci kobiety powinna wyjaśnić zaplanowana już sekcja zwłok.
We wtorek na miejscu zdarzenia przez kilka godzin pracowali policjanci i prokuratorzy. Ze wstępnych ustaleń wynikało, 41-latka została zaatakowana przez mężczyznę. Zadał on jej kilka ciosów twardym przedmiotem w głowę, po czym wsiadł do samochodu i uciekł. Staranował przy tym pobliskie ogrodzenie.
Ofiara zabójcy mieszkała przy ul. Gęsiej. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, wynajmowała tam mieszkanie razem ze swoim partnerem. Była w separacji z mężem, 47-latkiem z okolic Lublina. Według śledczych to właśnie on jest głównym podejrzanym. Miał czekać na kobietę przed blokiem. Z nieoficjalnych informacji wynika, że siedział w swoim aucie, zaparkowanym tuż obok samochodu 41-latki. Rano kobieta wyszła do pracy.
Czyściła szyby w swoim samochodzie, kiedy zobaczyła męża. Z relacji świadka wynika, iż rzuciła się wówczas do ucieczki. Biegła w kierunku klatki schodowej. Ścigał ją mężczyzna uzbrojony w bliżej nieokreślone narzędzie. Mógł to być np. klucz do kół. 41-latka nie zdążyła schronić się w budynku. Zabójca dopadł ją przy wejściu.
Nie ustalono jeszcze, jak i kiedy mężczyzna wjechał na ogrodzony parking przed blokiem. Na miejscu zabezpieczono szereg śladów. Śledczy będą również sprawdzać nagrania z pobliskich kamer monitoringu. Policjanci nadal poszukują podejrzanego.