Ranna ponad 80-letnia kobieta dotarła wczoraj do sąsiadów. Ci wezwali pogotowie. Niestety ich sąsiadka niedługo potem zmarła w szpitalu.
– Z naszych ustaleń wynika, że jest to mało prawdopodobne, chociaż do końca nie wykluczamy i takiego wariantu – mówi Janusz Majewski, rzecznik kraśnickiej policji. – Wszystko wskazuje na to, że kobieta stała się ofiarą nieszczęśliwego wypadku.
Kiedy poszkodowana dotarła do sąsiadów, była w pełni świadoma. Ze wstępnych ustaleń wynika, że gospodynię podczas obrządku śmiertelnie zraniła... krowa.
Prawdopodobnie była cielna i kiedy gospodyni się nią zajmowała zaczęła się akcja porodowa. W jej trakcie zwierzę padło. Krowa wcześniej mogła zaatakować swoją opiekunkę, bądź upadając zranić ją w szyję rogiem.
Znaczenie dla rozwikłania sprawy będą miały wyniki sekcji zwłok tak 80-latki, jak i zwierzęcia.