Miasto chce przejąć dworzec PKP. W planach jest remont zamkniętego obecnie budynku, tak by mogli z niego korzystać podróżni
- Chcielibyśmy aby ten dworzec służył mieszkańcom, a nie popadał w ruinę. Sami chcielibyśmy o to miejsce zadbać. Już kiedyś mieliśmy taką sytuację, że przy przystanku MPK chcieliśmy postawić wiatę, bo jak przyjedzie pociąg to podróżni nie mają poczekalni, więc kiedy pada śnieg czy deszcz nie mają się gdzie ukryć. Wtedy PKP zażądało od nas miesięcznej dzierżawy. Efekt sprawy był taki, że przystanek MPK został przeniesiony w inne miejsce, na teren należący do miasta.
Dlatego teraz urzędnicy z magistratu chcą aby m.in. dworzec PKP był w ich zarządzie. W sprawie przejęcia tego terenu rozpoczęli już rozmowy z PKP. Dotyczą zarówno dworca PKP, jak też placu przed tym budynkiem oraz ul. Towarowej.
- Ona również należy do PKP, a tę ulicę również chcielibyśmy wyremontować - wskazuje burmistrz Kraśnika.
- Nieruchomości te są jednak na dużej działce, której w całości nie chcemy przejmować. Dlatego konieczne są zmiany - wyjaśnia Katarzyna Piecyk, kierownik Referatu Gospodarki Gruntami Urzędu Miasta w Kraśniku.
- Planujemy przekazanie dworca w Kraśniku na rzecz samorządu, jednak wcześniej konieczne jest przeprowadzenie podziałów geodezyjnych - Katarzyna Grzduk z biura prasowego PKP. - Rozpoczęliśmy już działania w tym kierunku. Na spotkaniu z gminą przedstawiliśmy propozycję przekazania obiektu. Obecnie oczekujemy na stanowisko samorządu w tej sprawie.
Jeszcze w tym miesiącu ma się odbyć spotkanie urzędników i przedstawicieli PKP. - Jesteśmy umówieni na oglądanie tych nieruchomości. Data dzienna nie została jeszcze ustalona - dodaje Katarzyna Piecyk.
Obecnie dworzec PKP w Kraśniku jest zamknięty. - Mieszkańcy korzystają jedynie ze stacji kolejowej. Nie jest czynna poczekalnia. Ale w takim miejscu musi być toaleta, dlatego ustaliliśmy w pobliżu Toi-Toi-a - tłumaczy kierująca Referatem Gospodarki Gruntami. I dodaje: Wstępnie ustaliliśmy, że miejsce to będzie dalej służyć mieszkańcom jako dworzec PKP. Nadal pozostaną też mieszkania na pierwszej kondygnacji, do których prowadzi oddzielne wejście.
Urzędnicy nie ukrywają, że jeśli udałoby się miastu przejąć od PKP ten teren to konieczny będzie remont budynku dworca. Jak duży? - Tego na razie nie wiemy - ucina Piecyk. - Wcześniej musimy zobaczyć ten budynek aby ocenić w jakim znajduje się on stanie technicznym.