Burmistrz Kraśnika Piotr Czubiński (PO) będzie teraz zarabiał 10 418 zł. To o blisko 2,2 tys. więcej niż w poprzedniej kadencji.
Takie wyśrubowane stawki zaproponował Stanisław Szymanek, kierownik Wydziału Administracyjnego i Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Kraśniku. - To są wprawdzie najwyższe stawki z możliwych, ale w granicach prawa, a radni mogli je przecież zmniejszyć - wyjaśnia. I dodaje: Burmistrz nie miał podwyżki od czterech lat.
Propozycja przeszła bez dyskusji. Nikt z radnych nawet nie próbował dociekać, dlaczego Czubiński ma zarabiać tak dużo. Nie zgłoszono również innej propozycji. - Trochę się zagapiliśmy - przyznaje Jacek Zając (Twoje Miasto). - Burmistrz nie powinien tyle zarabiać, niczego przez cztery lata nie zrobił. Mogliśmy ustalić niższe wynagrodzenie i poczekać na efekty jego pracy.
- Nie było innej propozycji. To co, mieliśmy w ogóle nie ustalić burmistrzowi wynagrodzenia? - mówił po sesji Tadeusz Członka, przewodniczący Rady Miasta z SLD, który ma do zwrotu nienależnie pobrane diety na ponad 7 tys. złotych.
Skala podwyżki oburzyła bardziej radnych poprzedniej kadencji, którzy do rady nie weszli. - To nie do wiary. Burmistrz dostał pieniądze od mieszkańców na spłatę swoich długów w Strefie Usług Komunalnych. Mogę tylko współczuć mieszkańcom Kraśnika takiego gospodarza - mówi Jacek Madejek, opozycyjny radny poprzedniej kadencji i jeden z największych krytyków poczynań Czubińskiego.
Większe pieniądze z pewnością się Czubińskiemu przydadzą. Burmistrz i członek zarządu regionu PO w jednej osobie wziął ze Strefy Usług Komunalnych 153 tysiące złotych brutto niezgodnie z prawem. Dostał te pieniądze jako przewodniczący zarządu SUK. W spłacie pomaga mu poseł PO Wojciech Wilk, który decydował o wynagrodzeniu.
Co na to lubelskie władze PO? - Jeżeli ludzie dobrze pracują, to powinni być dobrze wynagradzani. Trudno jest mi oceniać tę sprawę. Jeśli burmistrz ich przekonał swoim programem, to radni tak zagłosowali. Teraz należy obserwować, czy będą jakieś efekty - komentuje Janusz Palikot, poseł PO.
Tymczasem zbadaniem nieprawidłowości w finansach Strefy Usług Komunalnych ujawnionych przez Dziennik Wschodni, zajmuje się Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej. Piotr Czubiński poproszony o komentarz powiedział, że nie wie, ile zarabia i zażądał pytań na piśmie. Bardziej rozmowny był Wojciech Wilk. Powiedział, że wziął 50 tys. zł kredytu i te pieniądze wpłynęły już na konto SUK.