Poświęcenie pomnika partyzanta (prawdopodobnie sowieckiego) proponuje miejski radny PiS. Archidiecezja Lubelska takiej możliwości nie wyklucza. Choć jej rzecznik przyznaje, że podobnej sytuacji sobie nie przypomina
Chodzi o pomnik stojący w centrum miasta, w sąsiedztwie ronda im. Żołnierzy Wyklętych. Monument poświęcony jest partyzantom powiatu kraśnickiego z lat 1940-1944.
Jego poświęcenie zaproponował na wczorajszej sesji radny PiS Marian Tracz. – Zastanówmy się. Czy to jest partyzant czy nie partyzant? Czy polski czy nie polski? Może można by go było poświęcić i przyznać, że to jest nasz partyzant? A jak nie nasz to, to go zdjąć z postumentu i ustawić polskiego – proponuje radny Tracz.
O pomniku z 1967 r., którego autorem jest prof. Franciszek Strynkiewicz z warszawskiej ASP, pisał Mirosław Sznajder, autor książek i artykułów poświęconych Kraśnikowi, redaktor naczelny „Życia Kraśnika”.
– Monument został odsłonięty 22 lipca, „podczas największego święta czasów PRL” – czytamy w artykule Sznajdera. Dziennikarz przypomina, że pomnik partyzanta był uważany za najbardziej charakterystyczną budowlę w Kraśniku i że przez lata widokówki z miasta wydawano głównie z jego wizerunkiem. Plac, na którym stoi monument, też miał szczególne znaczenie. „Tutaj ustawiano trybunę honorową świętując 1 Maja. Tu władze komunistyczne urządzały manifestacje mieszkańców rocznicowe lub okazjonalne.”.
– Nigdy nie starałem się wyjaśnić kto jest przestawiony na monumencie, bo pomnik zawsze był kontrowersyjny – przyznaje redaktor Sznajder. – Starałem się opisać tylko jego historię.
– Zdecydowanie jego ubranie i pepesza wskazują, że jest to sowiecki partyzant – mówi Michał Mulawa, rzecznik Urzędu Miasta w Kraśniku. – Zdaniem niektórych przestawia „Alego” Aleksandra Szymańskiego (działacza radykalnego ruchu ludowego i komunistycznego, I sekretarza Lubelskiego Komitetu Obwodowego PPR-red.).
Rzecznik przypomina, że w pobliżu pomnika działało kino Pola. – Ale nazwa „Pola” nie pochodziła od Poli Negri. Tak miała na imię partnerka „Alego” – tłumaczy Mulawa.
Choć zdania na temat tego, kogo przedstawia pomnik, są w Kraśniku podzielone, to pewne jest to, że monument święcony nie był. – W tamtych czasach księża w odsłonięciach pomników nie uczestniczyli – mówi lewicowy radny Tadeusz Członka.
Możliwości poświęcenia partyzanta nie wyklucza ks. Krzysztof Podstawka, rzecznik Archidiecezji Lubelskiej. Chociaż przyznaje, że podobnej sytuacji sobie nie przypomina.
– Jeśli to nawet byli partyzanci z Gwardii Ludowej to biorąc pod uwagę to, że w Polsce większość osób jest wierząca, to nie byłaby to przeszkoda. Jednak trzeba to robić ostrożnie, aby nikogo nie urazić – zaznacza ks. Podstawka.
Prawdopodobnie jednak takiej okazji nie będzie. Są bowiem plany aby sowieckie pomniki usunąć z ulic i placów wszystkich polskich miast i miasteczek. Jeśli takie rozwiązania wejdą w życie, to – jak zapowiada kraśnicki magistrat – pomnik partyzanta musiałby zniknąć.