![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Zdjęcie ilustracyjne](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2021/2021-02/6af7834bbcb074ac890c80f1d99b11b3_std_crd_830.jpg)
Na numer 112 zadzwonił kierowca, który alarmował, że konie nie chcą zejść z drogi.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Pierwszy sygnał o spacerujących po wsi koniach policja w Kraśniku otrzymała około godziny 2.30 w nocy. Ze zgłoszenia wynikało, że w miejscowości Majdan Grabina ulicą przechadzają się dwa konie.
Tyle, że jak na miejsce przyjechał patrol, zwierząt już nie było.
– W niedługim odstępie czasu do Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło kolejne zgłoszenie od zaniepokojonego mężczyzny podróżującego samochodem, że dwa konie pojawiły się przy miejscowości Zakrzówek i nie chcą zejść z drogi – informuje policja.
Tym razem zwierzęta udało się namierzyć.
–Policjanci z patrolu skutecznie powstrzymali konie przed ucieczką zapewniając też bezpieczeństwo w ruchu drogowym postronnym osobom. Jednocześnie mundurowi przystąpili do ustaleń, czyją własnością mogą być zwierzęta – dodaje kraśnicka policja.
Właścicielem wierzchowców okazał się jeden z mieszkańców gminy Zakrzówek. Konie kupił niedawno, a te w jakiś sposób wydostały się ze stajni.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)