Jest szansa na rozwiązanie problemów lokalowych, które niebawem może mieć Kraśnickie Stowarzyszanie Pomocy Zwierzętom „Tulimy”. Obecnie członkowie prozwierzęcej organizacji korzystają z gościnności i pomocy PSS Społem Kraśnik, ale jeden z użyczonych stowarzyszeniu budynków jest wystawiony na sprzedaż, a drugi ma być zburzony.
W tym tygodniu z członkiniami stowarzyszenia „Tulimy” spotkał się burmistrz Kraśnika.
– Spotkanie było o tyle ważne, że mogliśmy wprost dowiedzieć się od przedstawicielek Stowarzyszenia o jego potrzebach – przyznaje burmistrz Wojciech Wilk. - Omówione zostały kwestie związane z dalszą współpracą. Jeden problem został już rozwiązany, tzn. mamy lokal na siedzibę Stowarzyszenia – biuro będzie znajdowało się przy ul. Kardynała Wyszyńskiego 2. Natomiast najpilniejszą potrzebą wydają się być pomieszczenia przeznaczone dla zwierząt, którymi opiekują się wolontariusze. Umówiliśmy się tak, że sprawdzimy w najbliższych dniach kilka lokalizacji pod kątem tych potrzeb i zobaczymy, czy będą one odpowiednie. Na pewno będziemy też dalej współpracować jeżeli chodzi o opiekę weterynaryjną, sterylizację i kastrację oraz chipowanie psów. Chcemy też usprawnić współpracę między Strażą Miejską a Stowarzyszeniem.
– Jesteśmy dobrej myśli – podsumowuje rozmowy Ewelina Pawełczak, przedstawicielka stowarzyszania „Tulimy”. – Widać, że władze miasta chcą nam pomóc. I dodaje: - Nowe miejsce na siedzibę już mamy. Napisałyśmy też podanie do pana burmistrza o użyczenie lokalu przy ul. Kardynała Wyszyńskiego. Na spotkaniu przestawiono nam kilka propozycji na nową lokalizację kociarni (obecnie mieście się ona w budynku przy ul. Kościuszki, który został wystawiony na sprzedaż - red.). Na kolejne spotkanie w urzędzie miasta jesteśmy umówione wstępnie za około dwa tygodnie.
Kraśnickie Stowarzyszanie Pomocy Zwierzętom „Tulimy” działa od 1,5 roku. Opiekuje się porzuconymi psami i kotami, zapewnia im leczenie a także szuka domów. W tej grupie jest kilkadziesiąt kotów, które czekają na adopcje.