Z hałd przy ul. Kolejowej wydobywa się amoniak. Straż Pożarna bada jego stężenie, a mieszkańcy informują, że pojawiają się pogłoski o ewakuacji.
Straż pożarna to zdementowała, ale nie zaprzeczyła, że z hałd wydobywają się szkodliwe gazy. – Decyzja o ewakuacji nie została podjęta – wyjaśniał Piotr Michałek, rzecznik Powiatowego Komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Kraśniku – Zastęp udał się na miejsce w celu dokonania pomiaru stężenia amoniaku.
Wyniki nie są jednoznaczne. – Pomiary zależą od sytuacji atmosferycznej – tłumaczy Piotr Michałek. – Kiedy wieje wiatr znad hałd, stężenie zbliża się do granic dopuszczalnych poziomów, a czasami jest niskie.
Próbki powietrza pobrane ze składowiska w czwartek zbadał też Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie. Jak informują jego pracownicy, stężenie amoniaku przekraczało kilkakrotnie dopuszczalne normy. Inspektorat poinformował o tym starostwo powiatowe w Kraśniku.
W starostwie powiatowym odbyła się narada sztabu antykryzysowego. – Właściciel firmy, do której należy składowisko, zadeklarował, że dziś w nocy załaduje odpady, a jutro rano je wywiezie – mówi Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika.
- Cały czas monitorujemy poziom uwalniającego się amoniaku i gdyby zagrażał bezpieczeństwu, przeprowadzimy ewakuację – zapowiada Mirosław Włodarczyk.