2000 złotych za wynajem autokaru plus 20 złotych za parking – tyle według magistratu kosztował wyjazd na uroczystości na Jasną Górę reprezentacji Urzędu Miasta Kraśnik. Za udział w mszy w 70. rocznicą śmierci ks. Stanisława Zielińskiego i zawierzeniu miasta Matce Boskiej Częstochowskiej urzędnicy pobiorą też diety w wysokości 30 złotych.
O wyjeździe urzędników z Kraśnika na Jasną Górę pisaliśmy we wtorek, dzień po pielgrzymce. Wyjazd organizowało Bractwo ks. Stanisława Zielińskiego, którzy co roku modlą się na Jasnej Górze o szybką beatyfikację kapłana. Podczas nabożeństwa burmistrz Kraśnika Mirosław Włodarczyk dokonał „Aktu Zawierzenia Kraśnika Niepokalanemu Sercu Maryi”.
Z Kraśnika do Częstochowy pojechało w sumie 200 osób – w tym urzędnicy z Ratusza, nauczyciele i radni. Również na zaproszenie Bractwa w uroczystościach wzięła udział reprezentacja powiatu. W tej grupie był starosta, wicestarosta i ośmiu pracowników starostwa oraz dwóch radnych. Do Częstochowy pojechali dwoma samochodami należącymi do samorządu.
– Koszt uczestnictwa w uroczystościach na Jasnej Górze to 500 zł i jest to wyłącznie wydatek na paliwo – podaje Daniel Niedziałek ze Starostwa Powiatowego w Kraśniku. I dodaje: – Pracownicy starostwa nie byli na urlopach. Delegacja, w tym poczet sztandarowy, reprezentowała powiat kraśnicki i uczestniczyła w zawierzeniu społeczności powiatu Matce Boskiej Częstochowskiej oraz pielgrzymce Bractwa Ks. Stanisława Zielińskiego. Nikt nie pobrał i nie pobierze diet w związku z tym wyjazdem.
Więcej kosztował wyjazd reprezentacji miasta. – Koszt wynajmu autobusu, którym jechało ośmiu radnych Rady Miasta Kraśnik, przedstawiciele jednostek podległych oraz 30 pracowników i urzędników UM Kraśnik to 2000 zł brutto plus 20 zł za parking na Jasnej Górze – wylicza Michał Mulawa, rzecznik magistratu. – Urzędnicy pobiorą diety w wysokości 30 zł na osobę. Radni Rady Miasta nie pobierają z tytułu wyjazdu żadnych diet.
Na Jasną Górę pojechali też nauczyciele, w sumie 51 osób. Najliczniejsza była reprezentacja Zespołu Placówek Oświatowych nr 2. – Za przejazd autobusu nauczyciele płacili z własnych środków – twierdzi Mulawa.