Janów Lubelski. Krzyczą, rozrabiają, niszczą ogródek jordanowski i popijają tam alkohol.
Kilkudziesięciu mieszkańców bloku przy ulicy Wiejskiej 16 w Janowie Lubelskim żyje w strachu przed grupami nastolatków, jakie wieczorami kręcą się wokół bloku. - Przesiadują w ogródku jordanowskim, piją tam alkohol i palą papierosy. Przy okazji niszczą co się da - mówi pani Maria.
- Kiedy zwróciłem im uwagę, w odpowiedzi usłyszałem wiązankę wulgaryzmów. Teraz wolę nic nie mówić, bo się po prostu boję - dodaje pan Kazimierz.
Ostatnio młodzi chuligani podpalili opony, które służą dzieciom do wspinaczki. Interweniowali strażacy. - Pożar był dość groźny. Żeby opony się zapaliły, trzeba je najpierw polać środkiem łatwo palnym - mówi Krzysztof Kurasiewicz z janowskiej straży pożarnej.
Policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie. - Szukamy winnych tego podpalenia - mówi Bogumił Polikarski, komendant powiatowy policji.
Mieszkańcy coraz rzadziej zaglądają z dziećmi do ogródka jordanowskiego. Wieczorami przesiaduje tam młodzież. Z drewnianego domku
chuligani zrobili sobie barek, w którym regularnie popijają alkohol. Domek jest zniszczony i upstrzony niecenzuralnymi napisami.
Komendant Polikarski dodaje, że dotąd mieszkańcy bloku przy Wiejskiej 16 nie zgłaszali żadnych zagrożeń. - Nie jesteśmy w stanie postawić policjanta na każdym rogu ulicy. Jesteśmy tam, gdzie zostaniemy wezwani. Dlatego też liczymy na powiadomienia od mieszkańców; wówczas będziemy mogli w porę zareagować - apeluje policjant.
Janowska policja wiąże wielkie nadzieje z powstającym w mieście monitoringiem. Na razie dwie kamery staną w parku miejskim. - Jeśli mieszkańcy Wiejskiej zaczną zgłaszać zaobserwowane zagrożenia, będzie szansa objęcia ich okolicy monitoringiem - przekonuje komendant Polikarski.