Prokuratura sprawdza, czy prominentny działacz lubelskiej Platformy Piotr Czubiński wziął łapówkę.
Prokuratura zwołała konferencję, ponieważ o śledztwie poinformowała wczorajsza „Rzeczpospolita”. Gazeta napisała o przedsiębiorcy z Kraśnika, który twierdzi, że w 2001 roku dał łapówkę Czubińskiemu. Dzięki temu miał mieć umorzony podatek od nieruchomości. Twierdzi, że łapówkę wręczył z kolegą. Miał im towarzyszyć jeszcze jeden przedsiębiorca, ale ten nie miał pieniędzy i nie dostał umorzenia. W październiku ub. roku – miesiąc przed wyborami samorządowymi - pierwszy z przedsiębiorców poczuł wyrzuty sumienia i poszedł na prokuraturę.
Do wręczenia łapówki ani do powiadomienia prokuratury wczoraj nikt w Kraśniku nie chce się przyznać. Ustaliliśmy, że może chodzić o spotkanie burmistrza z producentami cegieł z Kraśnika. – Spotkanie z burmistrzem, odbyło się u mnie w biurze, a nie w ratuszu – wspomina Ewaryst Osiniak, jeden z producentów. Stwierdza kategorycznie: – Nigdy nie wręczyłem łapówki. To są insynuacje Wiesława Marca, który chce się zemścić za wysadzenie go ze stołka wicestarosty kraśnickiego.
Marzec miał być drugim uczestnikiem spotkania z Czubińskim. To były działacz Samoobrony, dawny wicestarosta powiatu kraśnickiego i były szef lubelskiego PFRON. Konkurował z Czubińskim o fotel burmistrza Kraśnika w 2006 r. – Ja nie poszedłem do prokuratury. To może dotyczyć wielu przedsiębiorców w Kraśniku, ale coś jest na rzeczy – komentuje Marzec.
Trzeci przedsiębiorca to nieżyjący już Tomasz T. On – według Rzeczpospolitej – pieniędzy nie dał.
Czubiński twierdzi, że fałszywie oskarża go Marzec. – Zaczął to robić, gdy stracił pozycję w lokalnej polityce. Nigdy nie przyjąłem żadnej korzyści majątkowej – mówi Czubiński. I dodaje, że jest atakowany przez politycznych przeciwników, a w latach 2000–2002 umorzył podatki wszystkim trzem producentom cegieł.
Prokuratorzy nie chcieli wczoraj zdradzić szczegółów śledztwa. – Dziennik prawdziwie przytoczył relację świadka. W Urzędzie Miasta natrafiliśmy na nieprawidłowości dotyczące ulg podatkowych. Śledztwo ma wiele wątków, dotyczy kilku osób – stwierdził Robert Bednarczyk, szef lubelskiej Prokuratury Apelacyjnej. Właśnie skomplikowana materią śledztwa prokuratura tłumaczy to, że postępowanie trwa już od ponad roku.
Prokuratura ma dokumenty wskazujące, że Piotr L., prezes Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, naciskał na świadka w sprawie „korupcyjnej”. Piotr L. miał grozić mu wyrzuceniem z pracy.
Czubiński nie był dotychczas przesłuchiwany, ale policjanci zabezpieczyli jego telefon komórkowy, komputer i dokumenty.