Do wypadku doszło w Małochwieju Dużym w powiecie krasnostawskim
W poniedziałek na oblodzonej drodze wóz strażacki wpadł w poślizg i wylądował w przydrożnym rowie. - Pech chciał, że wcześniej do tego samego rowu wjechało inne auto. Samochód strażacki przewrócił się na bok i zmiażdżył passata - wyjaśnia mł. asp. Marek Kulibab z policji w Krasnymstawie.
Wozem jechało trzech strażaków z Krasnegostawu. Kierował 40-latek. Na zakręcie stracił panowanie nad Manem.
Nikomu nic się nie stało. Sporo szczęścia miał kierowca volkswagena, 50-letni obywatel Ukrainy, który zdążył opuścić swój pojazd.
Kierujący byli trzeźwi. Strażacy zostali przewiezieni do szpitala. Wstępne wyniki badań wskazują, że nic im się nie stało.