Zakończył się proces byłych już policjantów z Krasnegostawu oskarżonych o łapownictwo. Brali od kierowców nie tylko pieniądze, ale również piwo, owoce, a nawet budyń.
Wszyscy zostali skazani na kary więzienia w zawieszeniu.
Śledztwo w sprawie policjantów prowadziła od 2012 r. Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Postępowanie dotyczyło przyjmowania łapówek. Większość z zamieszanych w sprawę mundurowych służyła w krasnostawskiej drogówce. Z ustaleń śledczych wynika, że korupcyjny proceder trwał w latach 2011- 2013.
Śledztwo zakończyło się w 2014 r. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Krasnymstawie, ale później proces został przeniesiony do Sądu Rejonowego w Zamościu. Kilkunastu oskarżonych policjantów pożegnało się ze służbą.
– Brali wszystko. To była powszechna praktyka – mówił o policjantach Romuald Sitarz, były rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – Mundurowi zatrzymywali samochody do kontroli i w zamian za odstąpienie od czynności brali od kierowców od 20 do 200 zł. Zdarzały się też kwoty 10-20 euro.
Według śledczych, mundurowi zadowalali się nie tylko gotówką. Na liście łapówek, jakie przyjmowali jest zgrzewka piwa, dwa wiadra budyniu, czy 5 kg malin.
Mundurowym postawiono kilkadziesiąt zarzutów. Ponad 20 z nich usłyszał Marcin M., który miał również kraść paliwo z radiowozów.
Początkowo proces dotyczył kilkunastu osób. Część z oskarżonych, w tym dwóch policjantów, postanowiła dobrowolnie poddać się karze. Pozostali właśnie usłyszeli wyroki. – Wszystkich oskarżonych uznano za winnych popełnienia zarzucanych im czynów – mówi Bartosz Wójcik, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. – W stosunku do ośmiu policjantów sąd wymierzył kary pozbawienia wolności w zawieszeniu: od 8 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata do 1 roku i 10 miesięcy w zawieszeniu na 4 lata.
Skazani muszą też zapłacić grzywny – od 1000 zł do 1800 zł. Dostali również pięcioletni zakaz pracy w policji. Trzej kierowcy, którzy wręczali łapówki zostali skazani na kary po 1 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Muszą też zapłacić po 1000 zł grzywny.
Sprawa łapownictwa w krasnostawskiej drogówce wyszła na jaw dzięki akcji policyjnego Biura Spraw Wewnętrznych.