Miała za sobą tylko pięć lat służby. 18 października 2017 roku pojechała do kolizji na krajowej 17. Nie wróciła do domu. Zmarła w szpitalu, bo w radiowóz, w którym siedziała st. sierżant Magdalena Dolebska, rozpędzonym renault uderzył kierowca wielokrotnie karany za naruszanie zasad bezpieczeństwa na drodze.
Dzisiaj mija 6 lat od dnia, w którym ten tragiczny w skutkach wypadek się wydarzył. O zmarłej policjantce z drogówki w Krasnymstawie pamiętają jej koleżanki i koledzy po fachu.
Na stronie internetowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie opublikowano wspomnienie o zmarłej.
„Nasza koleżanka w Policji służyła 5 lat. Od początku swojej ścieżki zawodowej związana była krasnostawską komendą. Wielokrotnie była nagradzana za sumienność, zaangażowanie i aktywność. Organizowała i uczestniczyła w spotkaniach z mieszkańcami powiatu krasnostawskiego mówiąc o bezpieczeństwie na drodze. Szczególnie angażowała się w edukowanie dzieci i młodzieży.
St. sierż. Magdalena Dolebska do końca wypełniała rotę ślubowania policjanta, strzegąc bezpieczeństwa Państwa i obywateli, nawet z narażeniem życia.
Dla wszystkich była ciepła, miła i życzliwa. Zapamiętamy ja jako wspaniałą koleżankę i serdeczną przyjaciółkę. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci!”
Przypomnijmy, że do wypadku, w którym zginęła st. sierż. Magdalena Dolebska, doszło w 18 października 2017 roku na drodze krajowej nr 17 w Łopienniku Dolnym.
Dwoje policjantów z krasnostawskiej drogówki interweniowało tam w sprawie kolizji. Siedzieli w radiowozie, kiedy w tył ich samochodu uderzył renault laguna. Radiowóz odrzuciło na skrajny, lewy pas. Policyjne auto uderzyło jeszcze w jadącego od strony Zamościa opla zafirę.
Policjanci trafili do szpitala. Mimo długiej reanimacji, życia 32-letniej st. sierż. Magdaleny Dolebskiej nie udało się uratować. Osierociła 15-letnie wówczas dziecko.