Maksym S., który w grudniu zeszłego roku chciał przeprowadzić zamach terrorystyczny w Puławach, prawdopodobnie uniknie więzienia. Śledczy z Prokuratury Krajowej uznali, że były ukraiński kucharz w trakcie popełniania przestępstwa mógł być niepoczytalny.
27-letni Ukrainiec od roku siedzi za kratkami. W grudniu zeszłego roku został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Służby zebrały dowody, które wskazywały na plan przeprowadzenia w Puławach ataku terrorystycznego.
W grę wchodziła detonacja materiałów wybuchowych w galerii handlowej za pomocą samochodu-pułapki. Według ustaleń śledczych, Maksym S. gromadził broń i szukał informacji o tym, jak przygotować ładunek.
Na realność zagrożenia wskazywała także jego przemiana, przyjęcie islamu, zmiana imienia na Mohammed i radykalizacja poglądów, którą dostrzegli jego współlokatorzy.
Niewykluczone jednak, że Maksym, były kucharz puławskiej restauracji, nie odpowie za plany zamachu. Świadczy o tym złożony przez Prokuraturę Krajową wniosek do Sądu Okręgowego w Lublinie. Dotyczy umorzenia sprawy z powodu niepoczytalności sprawcy oraz umieszczenia go w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
To, czy niedoszły zamachowiec ma problemy psychiczne, które stwarzają ryzyko powtórzenia prób ataków, ocenią biegli psychiatrzy. Posiedzenie z ich udziałem zaplanowano na 3 lutego. Ostateczną decyzję o umorzeniu sprawy oraz skierowania 27-latka do zakładu zamkniętego podejmie sąd.