Mają dobre piwo, które warzą na miejscu. W tym piwie marynują żeberka i golonki. Czy kuchnia jest tak dobra jak piwo? W "Browarze” mam dwa ulubione dania. Jedno to golonka, podawana na marynowanych buraczkach, drugie to pizza śródziemnomorska z karczochami i świeżą rukolą.
Podczas gdy moja towarzyszka zajadała się skrzydełkami (świetne) ja przystąpiłem do dokładnego wymieszania tatara, który podaje się w postaci okrągłego krążka złożonego z warstwy posiekanej wołowiny i dodatków. Żółtko podane jest w kieliszku, z gałązką tymianku. Całość wygląda malowniczo. Po spróbowaniu pierwszego kęsa, coś mi nie pasowało. Spróbowałem raz i jeszcze raz, o zgrozo kucharz podał bardzo zimne mięso. Albo posiekał mięso z zamrażarki, albo tatar czekał od rana na klienta w chłodni. Czerwona kartka!
Zup w karcie jest jak na lekarstwo. Zamówiliśmy "Zupę grzybową gotowaną na borowikach z kluskami kładzionymi” za 14 zł i "Żurek w chlebie z białą kiełbasą i jajkiem doprawiony chrzanem” za 12 zł. Grzybowa była niezwykle delikatna, na dobrej śmietanie, choć brakowało w niej więcej grzybów i esencjonalnego smaku. Żurek w zgrabnym chlebku został ugotowany na zakwasie na bogato, z dużą ilością kiełbasy i wędzonki.
Przyszedł czas na drugie dania. Wybraliśmy "Dorsza na szpinaku z sosem kurkowym z ziemniakami purée i warzywami” za 32 zł oraz "Polędwiczkę wieprzową zawiniętą w boczek z rydzami w maśle i czosnku podane z ryżem parabolicznym i warzywami z wody” za 38 zł. Uroda obu potraw była na 5, dania były "od serca”.
Dorsz był zanadto wysmażony, ale sos kurkowy super, ziemniaki też, tylko warzywa winny być al dente. Natomiast polędwiczka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Soczysta i krucha kusiła smakiem świeżutkiego mięsa i cudownym aromatem boczku. Z jej dobrocią konkurowały na talerzu wyśmienite rydze w czosnkowych aromatach. Tej dobroci było tak dużo, że nie potrzebowałem ani warzyw, ani ryżu (najsłabszy punkt dania).
Na deser wzięliśmy "Szarlotkę z aksamitnym kremem śmietankowym i lodami waniliowymi” za 15 zł (ocena: 4) i pół porcji "Pierogów z cielęciną, masłem czosnkowym i pomidorami” za 12 zł. I to był strzał w dziesiątkę. Małe pierożki w delikatnym cieście ze zwiewnym nadzieniem i duszonymi pomidorkami były wyjątkowe. Doskonała herbata miętowa z melonem i "Imbirowy raj” ( po 7 zł) dopełniły swego.
Nasza ocena? Zapłaciliśmy 164 zł za dobry obiad. Lokal polecamy znawcom dobrego piwa, golonki i żeberek w miodzie. Wkrótce pojawi się jesienna karta z nowościami! Ma być comberek jagnięcy!
Browar Restauracja Grodzka 15
Lublin, ul. Grodzka 15, tel. 81-534-55-15
Czynne niedziela - czwartek: 11 - 24, piątek - sobota: 11–2
Można płacić kartą