Gdzie na tatara z łososia, a gdzie na smażonego śledzia? Gdzie na miętusa w chrupiącej panierce, a gdzie na pstrąga? Albo na delikatną szynkę z karpia. Chcemy więcej ryb w karcie - mówią mieszkańcy Lublina. Proszę bardzo - odpowiadają szefowie kuchni
Chcemy jeść oraz więcej ryb. Chcemy jeść zdrowo. Zaczynamy świadomie kupować ryby. Jeśli mamy chęć na łososia, szukamy ryby w dobrym gatunku. Mamy też w regionie szczęście do dobrych hodowli. Do Gospodarstwa Rybackiego Pstrąg Pustelnia koło Opola Lubelskiego przyjeżdżają po pstrągi i jesiotry właściciele najlepszych restauracji w Warszawie.
Gdzie zjeść dobrą rybę w Lublinie? Oto nasz subiektywny ranking z dobrymi adresami. Jak zwykle w porządku alfabetycznym.
16 stołów: Gołąbki z wędzonym jesiotrem
Piotr Kwiatosz, właściciel i szef kuchni w „16 stołach” chyba najpiękniej w Lublinie inspiruje się kuchnią regionalną, dba o wysoką jakość produktów, ceni ryby. Jednym z najciekawszych dań jest szynka z karpia ze śmietaną, prażonymi migdałami, chrzanem, blinami gryczanymi i burakiem. Zjecie tu smakowitą zupę rybną na białych warzywach z kiszonym ogórkiem, nawiązującą do rosyjskich soljanek rybnych.
W drugich daniach jest regionalny pstrąg w sosie z muli z cukinią i placuszkami ziemniaczanymi oraz smażony sandacz z orzechami laskowymi, kaszą pęczak i regionalnym serem cheddar. Ale najbardziej polecamy gołąbki lubelskie z wędzonym jesiotrem, kaszą jaglaną i rydzami. Brawo.
2 PI ER: Kaszanka z karpia z gołąbkiem ziemniaczanym
To chyba najbardziej pożądane miejsce dla miłośników ryb w Lublinie i regionie. Szef Kuba Piętowski pasjonuje się kuchnią regionalną, potrafi twórczo ją interpretować i co jakiś czas odpala prawdziwe „petardy”. Jak na przykład genialny stek z miecznika lub tuńczyka. Ryby są jego oczkiem w głowie. Stąd restauracja ma najwięcej rybnych dań w mieście.
Jedliśmy pyszną sałatę z wędzonym pstrągiem, rewelacyjne czarne chinkali (pierogi) faszerowane kapiem z Pustelni podane w sosie grzybowym i ziarnami gryki i serem regionalnym. Królem dań jest stek z tuńczyka z czarna soczewicą. Ale najciekawszym daniem regionalnym jest kaszanka z karpia z Pustelni, z sosem grzybowym podana z gołąbkiem ziemniaczanym z tymiankiem (rewelacja) oraz sałatką z kapusty kiszonej z jabłkiem i olejem lnianym.
Arte del Gusto: Dorada z warzywami
Włoska restauracja z dobrymi owocami morza i rybami. Mają klasyczne mule i nowość: stek z ośmiornicy. Jedliśmy „Bistecca di tonno”, czyli stek z tuńczyka w lekkim sosie maślanym podanym na risotto warzywnym. Coś pięknego. Tuńczyk przyrządzony bardzo krótko, soczysty w środku, w aksamitnym sosie.
Polecamy doradę, którą jako pierwszy w tym miejscu wypiekał Ivo Violante. Dorada piecze się w całości, w specjalnym papierze, z warzywami. Sama ryba pięknie wygląda na talerzu, a technika przyrządzenia czyni ją nadzwyczaj delikatną i esencjonalną.
Bombardino: Sandacz na risotto bianco
Szef Ireneusz Michaluk wiele lat pracował we włoskich knajpach. W restauracji na Gęsiej podaje kilka mocnych dań z rybami i owocami morza. W tym ciekawą sałatę z krewetkami. To mix sałat, marynowana rzodkiew, orzechy ziemne, krewetki i smakowity sos mango z odrobiną chili.
Jedliśmy tam świetnego sandacza na risotto bianco, z sosem grzybowym, marynowaną rzodkwią i marynowanym burakiem. Jedliśmy pikantne papardelle z krewetkami, szpinakiem, cebulą, czosnkiem i papryką w cudownym sosie śmietankowo limonkowym. Ale najlepszym daniem są Frutti di mare. W gorącej kamionce pod sosem śmietanowym z Grana Padano kryją się kawałki soczystej ryby, krewetki, mule i ośmiornica. Naszym zdaniem to najlepsze danie rybne w Lublinie.
Eco Hotel Agit: Okoń „cordon bleu”
Maestro Jean Bos podaje w swojej autorskiej restauracji ryby tak, jak podawał je przez kilkanaście lat na dworze króla Belgów. Tam liczyła się bezwzględna świeżość ryby i zaufany dostawca. W Agicie warto zamówić zupę rybną z kilku gatunków ryb, jest świetna.
Jedliśmy zachwycające papardelle z nutą pomarańczy, z łososiem, grillowanymi krewetkami w czosnku i małżami św. Jakuba. I smakowitego łososia na czarnym ryżu, z sałatka z pomidorów i bobem.
Polecamy szczególnie danie „Okoń cordon bleu na sosie rakowym, ziemniaki chateau i bukiet warzyw”. To była ulubiona ryba królowej Fabioli. Kotlet z okonia kryje w sobie klasyczne cordon bleu, a sos rakowy czyni danie jeszcze bardziej wykwintnym.
Ego Hotel Alter: Ryba z polecenia szefa kuchni
Słynna rybę z polecenia szefa kuchni przyrządza tam szef kuchni Karol Zając. W karcie nie figuruje konkretna nazwa ryby - każdego dnia jest bowiem inna, bo każdego dnia szef kupuje kilka świeżych ryb.
Do każdej też ryby dobiera inną konfigurację składników, ponieważ lin smakuje najlepiej w śmietanie, pstrąg z wody, a dorada z warzywami z pieca. Różne ryby wymagają także różnych technik.
Hades Szeroka: Sandacz królowej Marysieńki
Sandacz to jedna z najszlachetniejszych ryb. W Hadesie zjecie sandacza przygotowanego przez Elżbietę Cwalinę i szefa Marka Panka według staropolskiej receptury, odnalezionej przez prof. Jarosława Dumanowskiego. Zgodnie z recepturą - sandacz z pieca w smakowitym sosie jest obsypany płatkami jadalnego złota.
Takiego sandacza miała jadać królowa Marysieńka. A co do innych ryb: ponieważ Hades specjalizuje się w tatarach, zjecie tam także tatara ze śledzia lub łososia w różnych konfiguracjach.
Mandragora: Karp w zatarze
To jedyne miejsce w Lublinie, gdzie na stałe w karcie jest lin w śmietanie, ulubione danie Ordonki. O tym, jak wyborne mięso ma lin, wiedzą smakosze. Nic dziwnego, że lin zdobił przed wojną karty dań najlepszych restauracji. Warto zamówić także karpia z zatarem. To niezwykła mieszanka z sumakiem, prażonym sezamem, tymiankiem, majerankiem i oregano, bardzo popularna w Izraelu, ale także w krajach arabskich. Co kraj, to inny skład.
Sekcja rybna została ostatnio w Mandragorze mocno wzmocniona. Stery w kuchni obejmuje Sławek Piwowarski (Hotel Alter, Hotel Europa, Perłowa Pijalnia Piwa, ostatnio Szczupak LubLin), więc możemy spodziewać się zmiany karty i nowych dań rybnych. Na przykład rosołu z węgorza.
Rybarbar: Fish and chips
Fantastyczne bistro z rybkami w Galerii Olimp, które założył i prowadzi znakomity fotoreporter Jacek Babicz. A ponieważ ryby w domu przyrządzał od małego, w swojej autorskiej restauracji wyczynia cuda. Jedliśmy tam świetne smażone śledzie z pieczonymi ziemniakami i surówkami. Surówki są mocną stroną bistro, na przykład można zjeść surówkę z białej i czarnej rzepy.
Rekordy powodzenia bije klasyczna ryba z frytkami (fish and chips). W karcie są dorsze, miętusy, sandacze, miruny, morszczuki. Zjecie je smażone w bajecznej panierce (cienka i złocista), grillowane i to co nas najbardziej zaskoczyło: zapiekane z pieca. Jedliśmy dorsza na świeżych liściach szpinaku z winem. Do ryby z pieca może być ryż basmati, pęczak i warzywa z wody.
Thai Story: Aromatyczne curry
Tajska kuchnia jest zaliczana do trzech najlepszych kuchni na świecie. Ryby i owoce morza w Thai Story są doskonałe. Od warzyw w papierze ryżowym z łososiem lub krewetką, przez tajskie pierożki z krewetkami po pyszne krewetki w tempurze. Takich przekąsek nie zjecie nigdzie.
Jedliśmy bardzo smaczną zupę Tom Yam Kung. To ostro kwaśna zupa z trawą cytrynową i krewetkami, która sprawia dużo przyjemności na podniebieniu. Ale chyba najwięcej smaków ma Geang Kiew Wan: zielone aromatyczne curry z pędami bambusa, czerwoną papryką, zielona fasolką i cukinią oraz owocami morza. Jak się poprosi, to i wspaniałe curry z łososiem się znajdzie.