Do tej wizyty sądziłem, że najgorzej jada się w Niedrzwicy (Siedlisko Folkloru Marzanna). Teraz wiem, że jeszcze gorzej jedzą Anglicy i Irlandczycy w Pubie U Szewca.
Palec biskupa wciąż zachwyca mnie szlachetną gorczyczką, wytwornym smakiem chmielu Goldings. Po kolejnych łykach na podniebieniu objawiają się nuty rodzynek, wanilii, goździków a nawet owocowej tarty.
Bishops Finger jest składnikiem dania z wołowiny, którego recepturę opracowano w browarze Shepherd Neame, który warzy Palec biskupa. Danie składa się z wołowiny, ziemniaków, jabłek doprawionych cynamonem i piwa Bishops Finger.
Wnętrze jest klimatyczne. Atmosfera jak w najlepszych pubach Pragi. Tłoczno i gwarno. Z radością zajęliśmy stolik przy oknie na pierwszym piętrze, skąd obłędnie widać fundamenty fary. Zamówiliśmy Szewskie bułeczki za 4 zł i kalmary panierowane za 11.
Od razu także zupy: Rosół domowy z makaronem za 5 zł i Żurek staropolski za 10. Spore czekanie umilił Paulaner z beczki za 12 zł i zielony sok bananowy za 8 zł. Dostaliśmy i przekąski i zupy na raz. Na pytanie do kelnerki: Czemu tak? – wyjaśniła, że na kuchni jest młyn i kucharze muszą szybko wydawać dania.
Bułeczki były pyszne, kalmary marne, z lekka zalatujące rozmrożoną lodówką i nijaką panierką. Po kilku piwach już to dla klientów nie będzie miało znaczenia.
Zupy nie są specjalnością tego zakładu. O ile rosołek błysnął domowym smakiem, to żurek był kompletnie nijaki. Ani słodki ani kwaśny, ani łagodny ani pikantny, coś między krupnikiem, ziemniaczaną i białym barszczem.
Zapytaliśmy kelnerkę o dwa najsłynniejsze dania, które zamawiają obcokrajowcy. I je zamówiliśmy. Ja "Wołowinę po irlandzku” duszoną w piwie z warzywami, pomidorami, ziemniakami przekładanymi plastrami boczku za 30 zł, M. zamówiła Fish&Chips, tradycyjną potrawę z Wysp Brytyjskich. Czyli filet z dorsza w cieście piwnym, domowymi frytkami i groszkiem z patelni za 25 zł. Oraz Palec biskupa za 11 zł.
Choć zamówiłem wołowinę, miałem ochotę na dorsza. No i wpadka. Frytki zimne, groszek nad wyraz smutny a dorsz? Z trudem przebiłem się przez zapiekłą skorupę, która miała być panierką. Zero smaku, zero wyrazu. A to, co było w środku mogło być dorszem. Ale równie dobrze morszczukiem. Rozmrożone, niczym nie doprawione, jałowe. Współczułem Anglikom, że mają tak marną kuchnię.
A moja wołowina po irlandzku była najzwyklejszą zapiekanką, w której kwaśny smak przecieru zabił smak całej reszty. Albo kucharze U Szewca palą i smaku nie mają, albo jest im z górki, bo i tak ruch jest na okrągło.
Zapłaciliśmy 113 zł. Trzy gwiazdki. Jedna za klimat, druga za Palec biskupa i pasję barmanów, trzecia za widoki z okna. Jedzenie pomińmy.
Pub U Szewca w Lublinie
Lublin, ul. Grodzka 18
tel. 81 532 82 84
Czynne: poniedziałek - czwartek od 9.30 do 01, piątek-sobota do 3 rano, niedziela do 24.
Można płacić kartą.
Partnerem Przewodnika jest Old Poland. Wielkie Polskie Sery. Old Poland to marka najlepszych serów długodojrzewających produkowanych w Polsce. Smakiem i jakością dorównuje najbardziej znanym europejskim serom, pochodzącym ze Szwajcarii, Holandii, Włoch czy Francji.