Poszło o nieużytki przy ul. Księżycowej w Łęcznej. Mieszkanka poprosiła o interwencję posła Michała Kabacińskiego, a ten sprawę skierował do burmistrza Łęcznej. No i zaczęły się listowne przepychanki.
Interwencji jednak się nie doczekał. Burmistrz odpisał Kabacińskiemu, że "jeśli jest bałagan to powodują go użytkownicy tego terenu, a są nimi tylko mieszkańcy ul. Księżycowej.” Teodor Kosiarski dodaje, że "nieciekawe wydarzenia mogą zdarzyć się w każdym miejscu (jest to tylko zdarzenie)”. Poza tym upomina posła, że "nieruchomość ta nie jest polem. Pole to obszar ziemi przeznaczony pod uprawę roślin, najczęściej obsiany lub obsadzony jednolitą roślinnością”.
Kabaciński jednak nie dał za wygraną. Odpisał jeszcze raz i zarzucił burmistrzowi, że gdyby coś podobnego działo się w okolicy miejsca jego zamieszkania interwencja byłaby natychmiastowa.
Odpowiedź burmistrza była krótka. Teodor Kosiarski stwierdził jedynie, że teren położony przy ul. Księżycowej nie podlega protekcji Urzędu Miejskiego. "Ponadto nie życzę sobie uwag typu cyt. "Gdyby takie zdarzenia miały miejsce w okolicy Pana miejsca zamieszkania, interwencja z Pana strony byłaby natychmiastowa” – pisze Kosiarski do Kabacińskiego.
I po trwającej od września przepychance sprawa najprawdopodobniej znajdzie wreszcie szczęśliwy finał. Bo jak informuje wojewoda w piśmie z lutego, burmistrz napisał jej iż: "Gmina Łęczna uporządkuje część terenu, na którym zlokalizowany jest plac zabaw. Do tych czynności przystąpimy w miesiącach sprzyjających porządkowaniu tj. wczesną wiosną. Część działki, która służy mieszkańcom przyległej Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowo-Budowlanej Nadzieja jako parking dla samochodów osobowych i maszyn budowlanych zostanie wydzierżawiona za symboliczną kwotę, w zamian za utrzymanie ładu, czystości i porządku.” – obiecał Teodor Kosiarski.